S: Przepraszam Wiktoria, że musiałaś tak długo czekać na rozdział, ale myślę, że po jego przeczytaniu będziesz usatysfakcjonowana :D
T: Wiktoria?
S: Napisała do nas na facebooku! :3
T: A.. Faktycznie coś czytałam. Miło mi się zrobiło po przeczytaniu tego co napisała~
S: No nie!? Mnie także :3
T: Rozdział 15 czas zacząć!
S: Z dedykacją dla Wiktorii! ♥
T: Wiktoria?
S: Napisała do nas na facebooku! :3
T: A.. Faktycznie coś czytałam. Miło mi się zrobiło po przeczytaniu tego co napisała~
S: No nie!? Mnie także :3
T: Rozdział 15 czas zacząć!
S: Z dedykacją dla Wiktorii! ♥
(perspektywa przyjaciółki - Chanyeol)
- Proszę Pana! Już jesteśmy! - krzyknęłaś, gdy tylko pojawiłaś się za progiem dormu. Cały zespół był już po pysznych naleśnikach i jesteś pewna, że każdy z nich był tak samo zmęczony jak ty. Kto by pomyślał, że jedzenie może być takie wyczerpujące? Z salonu wyszedł uśmiechnięty menadżer.
- Jak się bawiliście? - powiedział słodkim głosikiem.
- Świetnie! Było pysznie.
- Mówiłem, że znam naprawdę dobrą knajpkę. - Chanyeol wydawał się z siebie dumny. Obok was stanęła blondynka z jelonkiem. Miło się uśmiechnęli.
- No to jeżeli już jesteście, to migiem ćwiczyć! - pokazał palcem na drzwi prowadzące do sali. Chłopcy westchnęli i leniwym krokiem weszli do pokoju. - A wy może pójdziecie po treningu zanieść im picie? Myśle, że będzie im potrzebne.
Zasalutowałyście i czym prędzej pobiegłyście do kuchni. W biegu ściągnęliście buty i rzuciłyście je pod drzwi. Przeszukawszy wszystkie szuflady w kuchni znalazłyście jeszcze parę plastikowych kubeczków, które ostały się po imprezie. Już trochę tutaj mieszkałaś a dalej nie wiedziałaś co i gdzie leży. Otworzyłaś lodówkę i wyciągnęłaś z niej 4 butelki zimnej wody. Podzieliłaś się nią z dziewczyną i ruszyłyście w stronę pomieszczenia gdzie ćwiczyło exo. Kiedy stanęłyście przed drzwiami uświadomiłyście sobie, że nie macie jak ich otworzyć. Popatrzałyście po sobie z przyjaciółką i zaśmiałyście się.
- Trochę do nie dziewczęce, ale co tam.
Podniosłaś noge na wysokość klamki i stopą otworzyłaś drzwi. Chłopcy ciężko ćwiczyli swój taniec. Było widać, że strasznie się skupiają, bo nawet nie zwrócili uwagę na waszą obecność. Nie przeszkadzając im od razu podeszłyście do kanapy w rogu i zaczęłyście rozlewać wodę do kubeczków. Kiedy skończyłyście rzuciłyście się na sofę wykończone swoim wielki zadaniem. Rzuciłaś okiem na chłopaków. Tańczyli do tej samej piosenki co w samochodzie. Uszatek właśnie rapował, więc piosenka miała się zaraz skończyć. Tak jak myślałaś, całe EXO do was podeszło.
- Picie!
Rzucili się na stół, jakby tydzień chodzili spragnieni po pustyni. Nim się obejrzałaś wszystkie kubeczki były puste a każdy z członków usiadł na ziemi.
- Chayeol oppa.. - zwróciłaś się do przyjaciela. Ten przygryzając rant kubeczka na Ciebie spojrzał. - Naprawdę nie potrafisz tańczyć, prawda?
Nim się obejrzałaś stał za Tobą, i mocno trzymając czochrał twoje włosy.
- Co powiedziałaś?
- Nic takiego.. - wydusiłaś lekko.
- Właśnie! - przyjaciółka uderzyła pięścią w otwartą dłoń. Przestając szarpać się z uszatkiem spojrzałaś w jej stronę. - Czy Minah i reszta Girl's Day nie miało nas uczyć tańczyć?
- Kiedy teraz wspomniałaś naprawdę było coś takiego... - Baekhyun wyciągnął swój telefon i prawdopodobnie zaczął szukać numeru do jednej z dziewczyn.
Wyrwałaś się Chanyeolowi i zadowolona wstałaś ze swojego miejsca.
- Zapomniałam o tym! - podbiegłaś do Byuna i usiadłaś na ziemi obok niego. - Dzwoń do nich, drzwoń!
Uśmiechnięty podał Ci swój duży telefon proponująć abyś to ty z nimi porozmawiała. Bez zbędnych pytań wzięłaś urządzenie i włączyłaś głośnomówiący. Usłyszeliście jak ktoś podnosi słuchawkę.
- Halo?
Słysząc głos Sojin uśmiechnęłaś się.
- Unnie? Tutaj _________(Twoje imię).
- A~ Cześć! Co słychać?
- Wszystko ok. - zaśmiałaś się. - Pamiętasz o propozycji, którą nam złożyłyście na imprezie?
- Chodzi o taniec? No jasne! A co, możemy przyjść? - A nie jest trochę za późno?
- A gdzie tam! Dzisiaj nie mamy szczególnych plan..
Nie dokończyła, ponieważ ktoś wyrwał jej telefon z ręki.
- Będziemy za godzinkę!
Głośny głos Hyeri zakończył połączenie. Oddałaś telefon właścicielowi i wróciłaś z powrotem na kanapę wyciągając się niczym kot.
- Haa~ Nie mogę się doczekać..
...
- Gdzie jest ten dres!? - krzyczałaś i rozrzuciłaś swoje ubrania po całym pokoju. Do przyjścia dziewczyn zostało może z 20 minut a ty i twoja przyjaciółka dalej nie byłyście gotowe. Nerwowo kopałaś w torbie a rozśmieszony uszatek stał i Ci się przyglądał.
- Wiem, że go pakowałam.
- Chcesz tańczyć w dresie? - Chanyeol wydawał się nie wierzyć.
- A czemu nie? - odwróciłaś się do niego pokazując grube, szare spodnie do kostek. Nie wiedziałaś co mu się nie podoba..
- Z tego co słyszałem, macie uczyć się subtelnego tańca, a nie hip-hopu.
Wydęłaś wargi w niezadowoleniu i ze smutkiem spojrzałaś na dres.
- Lubie go..
- Masz wyglądać jak kobieta a nie jak raper na ulicy. - znowu się zaśmiał.
- Hoho~ - tym razem odezwała się ________(imię przyjaciółki), która szukała czegoś w telefonie. Podejrzanie spojrzała na chłopaka. - Przyznaj się, po prostu chcesz ją zobaczyć w tym czarnym stroju, które miało ubrane Girl's Day.
Zarumieniony szybko odwrócił głowę.
- Brednie.
Wybuchnęłaś śmiechem. Słodki był kiedy tak bardzo upierał się przy swoim. Rzuciłaś ostatnie spojrzenie na swój kochany dres i rzuciłaś go w kąt. Spojrzałaś uśmiechnięta na chłopaka.
- To może ty mi dasz jakąś bluzkę?
- Ja?
Kiwnęłaś głową.
- Każdy wie, że dziewczyny wyglądają pociągająco w za dużych ubraniach. Tym bardziej od chłopaka. - dodała przyjaciółka, która puściła mu oczko.
Ten się chwile zastanowił i z chytrym uśmiechem spojrzał na blondynkę.
- Zgoda. Ja ubiorę ją, a Ciebie ubierze Baekhyun.
- Czemu on? - zapytała. - On nie jest taki wysoki. Nie lepszy byłby Sehun, albo Kris?
- Jest wyższy od Ciebie o parę dobrych centymetrów. Tyle mi wystarczy. Poza tym chce zobaczyć jego minę i jaką da Ci bluzkę. - tajemniczy uśmiech wpadł na jego twarz.
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Niech będzie.
- To idziemy! - pociągnęłaś ją za rękę i wybiegłaś na korytarz. Biegnąc na sam jego koniec otworzyłaś odpowiednie drzwi i wparowałaś do pokoju chłopaków. Baekhyun słuchający muzyki na laptopie omal nie dostał zawału kiedy was zobaczył. Ściągnął słuchawki z uszu i podejrzanie na was spojrzał.
- A wy co?
Do pokoju wszedł uszatek i zamknął za wami drzwi. Uśmiechnięty od ucha do ucha założył ręce na biodrach.
- Wstawaj i szukaj jakiejś bluzki dla _________(imię przyjaciółki). Będą tańczyć w naszych ciuchach.
Wspomniana dziewczyna usiadła na jego łóżku i bez pozwolenia wzięła jego laptopa szukając czy jest tam coś ciekawego. Zaśmiałaś się bo zachowywała się tak bezpośrednio. Zdziwiłaś się bo Byun bez zbędnych pytań uśmiechnięty na nią spojrzał i podszedł do swojej osobistej szafy. Chanyeol zrobił to samo. Usiadłaś obok przyjaciółki i czekałaś na ich ruch.
- Co by wam tu dać.
Grzebałaś w jego laptopie znudzona siedząc na pościelonym łóżku, które też do niego należało. Ostatnia strona na którą patrzał to YouTube.
- "Pewnie oglądał jakieś bzdety" - pomyślałaś i zamknęłaś otwartą kartę. Nie martwiłaś się, że coś my wyłączyłaś. Po prostu to zrobiłaś. Wyświetlił się jego pulpit, gdzie na tapecie było jego głupie zdjęcie z uszatkiem. Chcąc nie chcąc się uśmiechnęłaś. Poczułaś jak na twoją głowę spada miękki materiał pachnący nim. Zdezorientowana ściągnęłaś bluzkę z głowy i rozłożyłaś ją na nią zerkając. Myślałaś, że to bluzka, lecz pomyliłaś się. Przed sobą miałaś szarą bluzę z długim rękawem. Na przodzie miała biały napis a na rękawach tego samego koloru paski. Popatrzałaś na niego.
- Nie miała być bluzka?
- To Ci będzie bardziej pasować. - uśmiechnął się, ale zaraz zmienił nastawienie. - Nie podoba się?
- Nie, nie. - szybko zaprzeczyłaś. - Jest ładna, bardzo ładna. - posłałaś mu uśmiech. - Dziękuję.
- A na dół co ubierzecie? - zapytał z rękoma w kieszeni. - Mamy wam pożyczyć też bokserki? - dodał rozśmieszony.
- Obrzydliwość! - krzyknęła Twoja przyjaciółka a ty tylko się skrzywiłaś na słowa Byuna.
- Macie krótkie spodenki? - zapytał Chanyeol jednocześnie podając dziewczynie czarno-biało-szarą bluzę z napisem "only".
- Powinniśmy mieć. - odpowiedziałaś wstając z łóżka i kierując się do drzwi. - Przyjdźcie do nas za dwie minuty to zobaczymy czy spełniamy wasze wymagania. - powiedziałaś ironicznie ale na twojej twarzy gościł uśmiech.
- Chcemy po prostu żebyście dobrze wyglądały tańcząc. - Chanyeol rzucił się na łóżko odbijając się od materaca dwa razy.
- Ubieracie nas a to my jesteśmy stylistkami. - rzuciłaś i razem z _________(imię przyjaciółki) skierowałyście się do swojego pokoju.
...
- Jak dla mnie mogłabym tańczyć nawet w dżinsach.. - jęknęłaś zakładając bluzę od Byuna. Zdziwiłaś się, gdy była o wiele większa niż myślałaś.
- Taki kurdupel nosi takie duże ubrania? - powiedziałaś cicho zerkając na ubranie. Cieszyłaś się, że tego nie usłyszał. Pewnie teraz dostałabyś nieźle po głowie.
Przyjaciółka się zaśmiała.
- Patrz lepiej na mnie!
Parsknęłaś. Bluzka od uszatka sięgała jej połowy ud a rękawy były za duże o jakieś 10 cm. Pomogłaś jej je podwinąć i sama podwinęłaś swoje. Ubrałyście krótkie, obcisłe materiałowe czarne spodenki i związałyście włosy w kucyk. Usłyszeliście pukanie do drzwi, które było i tak niepotrzebne bo chłopcy nie poczekali nawet na jakiekolwiek "proszę'.
- I jak? - Twoja przyjaciółka wesoło skakała z jednej nogi na drugą.
- Tak jak myślałem.. - Chanyeol przygryzł wargę. - Nie wyglądacie seksownie nawet w naszych ciuchach.
- Okropny jesteś! - dziewczyna zaczęła bić go białą poduszką a ten ze śmiechu leżał na ziemi. Byun usiadł na Twoim łóżku i wlepił w Ciebie wzrok. Zniesmaczona dalej czesałaś swoje włosy a w buzi trzymałaś gumkę do włosów.
- Czo Ci nie phasuje? - powiedziałaś ledwo utrzymując gumkę w ustach.
- Nie wiedziałem, że masz takie zgrabne nogi. - podrapał się po niewidzialnej brodzie z chytrym uśmiechem. Spaliłaś buraka i odwróciłaś się niby obrażona.
Niespodziewane poczułaś jak ktoś podnosi twoją bluzę do góry. Z szeroko otwartymi oczami próbowałaś zrozumieć co się stało. _________ (imię przyjaciółki) dotknęła twoich pleców a ty jak oparzona szybko się zakryłaś kołdrą z jej łóżka.
- Widziałeś jaką ma gładką skórę? Jak u niemowlaka!
Wszyscy wybuchnęli śmiechem z ty z pulsującą żyłką walnęłaś przyjaciółkę z całej siły w głowę. Zacisnęłaś pięści a twój krzyk odbił się chyba po całym dormie.
- Zboczeńcy!!
...
- Oj no nie bądź zła! To było na żarty! - przyjaciółka próbowała Cię przekonać, lecz ty dalej twardo szłaś po ziemi.
- Mnie to nie śmieszyło.
- Ale mnie tak. - Byun wyszczerzył się w uśmiechu a ty przewróciłaś oczami.
Wyszliście z pokoju kiedy usłyszeliście dzwonek do drzwi. Zeszliście po schodach a Suho, który pojawił się ni stąd ni zowąd otworzył Girl's Day drzwi.
- Dzieńdoberek! - Minah przywitała was uśmiechem i od razu rzuciła się Ci na szyję.
- Jak tam? - zapytałaś gdy wypuściła Cię z objęć. Pokazała Tobie i __________(imię przyjaciółki) wielką torbę. Sojin, Yura i Hyeri też taką miały.
- Mamy stroje w których będziecie tańczyć kiedy nauczycie się kroków. - radosna podała ci torbę a ty od jej ciężaru poleciałaś w dół.
- C-Co tam jest?
W odpowiedzi wzruszyła ramionami.
- Nasze stroje, wasze stroje, buty, kosmetyki i coś do jedzenia.
Baekhyun zabrał od Ciebie torbę by wyręczyć Cię z ciężaru. Miło mu podziękowałaś a ten puszczając Tobie oczko zaniósł ją do ich sali ćwiczeń. Xiumin, Chanyeol i Sehun wzięli pozostałe torby. Poszliście za nimi.
- Widzę, że macie stroje do ćwiczeń. - Yura się zaśmiała.
- Tak, Baekhyun dał mi swoją bluzę a Chanyeol jej. - pokazałaś na przyjaciółkę.
- Dał Ci ją? - Minah wydawała się zdziwiona.
- Co w niej dziwnego? - spojrzałaś na ubranie.
- To jest jego ulubiona bluza. Normalnie pożyczają sobie ubrania, ale on tej jeszcze nikomu nie pożyczył.
- Szczęściara. - skomentowała Hyeri.
Znowu poczułaś to dziwne ukłucie, które jak zwykle zignorowałaś. Przypomniało Ci się co powiedział kiedy Ci ją dawał.
- Nie miała być bluzka?
- To Ci będzie bardziej pasować. - uśmiechnął się, ale zaraz zmienił nastawienie. - Nie podoba się?
- Nie, nie. - szybko zaprzeczyłaś. - Jest ładna, bardzo ładna. - posłałaś mu uśmiech. - Dziękuję.
Złapałaś za kawałek bluzy i uśmiechnęłaś się sama do siebie. Kiedy byliście już na miejscu chłopcy się zaśmiali.
- No to co.. - zaczął Xiumin i rozejrzał się po kolegach.
- Możemy popatrzeć? - Sehun uniósł palec wskazujący.
- Nie ma opcji! - Sojin wypchnęła ich z sali.
- Ale czemu~ - jęknął uszatek, który stał już za drzwiami.
- Za dużo byście chcieli. - krzyknęła za nimi roześmiana Yura.
Kiedy liderka zamknęła drzwi na zamek otrzepała ręce po nie wiadomo jakiej pracy.
- To co.. Tańczymy?
- Odkrywasz, palce, zakrywasz.. Odkrywasz, palce, zakrywasz..
Sojin wyglądała jakby wpadła w jakiś trans. Normalnie by Cię to śmieszyło, ale w tym momencie bardziej byłaś skupiona niż rozbawiona. Ty i lekko zmęczona już przyjaciółka wykonywałyście każdy jej rozkaz. Mogłaś się założyć, że wyglądałaś teraz co najmniej zabawnie. Dokończyłyście tańczyć refren i zmęczone położyłyście się na przyjemnie chłodnej podłodze.
- Trudne to.. - jęknęła przyjaciółka a ty potwierdziłaś jej słowa lekkim kiwnięciem głowy.
- Trudne? - Hyeri właśnie sączyła kolejny to z rzędu soczek w kartonie. - To nasz najłatwiejszy jak do tej pory taniec.
- Cóż.. - podniosłaś się, żeby móc spojrzeć jej w oczy. - Może taniec nie jest tak trudny, ale bycie seksowną jak najbardziej - zaśmiałaś się zażenowana.
- Bo siebie nie widzicie. - Minah się zaśmiała. - Jesteście seksowne, jeszcze jak.
- Na dodatek nie macie jeszcze tego cuda na sobie. - liderka wyciągnęła jeden strój z ciężkiej torby. Zdziwiłaś się, gdy wyglądał inaczej niż poprzednie na imprezie. Ten był cały czerwony a góra była uszyta z samej koronki odsłaniającej.. Wszystko.
- My w takim czymś... - ________ opadła szczęka. - Żartujecie sobie?
Na myśl siebie w tej sukience, twarz robiła Ci się bardziej czerwona od kreacji. O ile to możliwe.
- Ale to dopiero kiedy będziecie umiały kroki! - Yura wyrwała Sojin ubranie. - Nie zostało wam już dużo.
Kiedy to powiedziała od razu przeszłyście do konkretów. Koreanka nie kłamała, nie zostało wam już dużo, a same kroki dość często się powtarzały, dlatego w godzinę opanowałyście kolejną połowę tańca. Zdziwiłaś się.. Ale coraz bardziej Ci się to zaczynało podobać. Kiedy dopracowaliście ostatnie kroki, jak lwy polujące na obiad rzuciłyście się na butelki wody i po sekundzie opróżniłyście je do dna.
- Myślałam, że nigdy to się nie skończy.. - przyjaciółka leżała i ciężko oddychała. Zaśmiałaś się a zaraz na Twoją głowę spadł czerwony materiał. Ściągając go spojrzałaś na stojącą przed Tobą dumnie Hyeri.
- Ubierajcie się i zobaczymy efekt!
Kiwając głową zrobiłyście co kazała maknae. Pomagając wam się ubrać miałyście dużo śmiechu, bo Yura z Minah zaczęły was gilgotać piórkami, które były chyba fragmentem stroju. Ze łzami w oczach nie mogłaś się doczekać efektu końcowego.
Baekhyun, Chanyeol, Sehun i Xiumin siedzieli "po turecku" przed ich własną salą ćwiczeń. Z obrażonymi minami czekali na dziewczyny dobre dwie godziny.
- Czuje się zdradzony.. - fuknął Byun.
Xiumin przykładając ucho do drzwi zaczął nasłuchiwać.
- Ciągle się śmieją.
- Miały tańczyć a nie kabaret odstawiać.
Cała czwórka siedziała z myślą, że dziewczyny je wpuszczą i pozwolą popatrzeć.
- Wiecie co, tak to nigdy nie popatrzymy! - uszatek wstał i oburzony tupnął nogą, jednak po chwili na jego twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech. - Mam mały pomysł.
...
- Chanyeol, jesteś geniuszem! - krzyknął uradowany Xiumin.
- A nie mówiłem!? - chłopak wydawał się zadowolony z siebie.
- Może i geniusz.. - zaczął Byun - Ale jak masz zamiar chodząc po piwnicy dostać się na sale treningową?
- To ty nie wiesz? - Chanyeol zdziwiony zamrugał. Cała czwórka musiała patrzeć pod nogi bo piwnice rozświetlały tylko lampy błyskowe z ich telefonów. - Nie zauważyłeś kiedyś, jak najpierw jestem na treningach a potem już mnie nie ma?
- Faktycznie było coś takiego.. - Sehun powiedział sam do siebie. - Jak to robiłeś?
- Za kanapą jest klapa i wejście. Naprawdę się nigdy nie zorientowaliście!?
Baekhyun wzruszył ramionami.
- Widocznie dobrze nam się tańczyło bez Ciebie.
- Że co!? - zbulwersowany chłopak rzucił się na kolegę, lecz nagle w piwnicy znowu zapanował mrok.
- Telefon mi się rozładował! - krzyknął maknae.
- Mamy lekki problem. - szepnął Byun.
W piwnicy rozległ się cichy dźwięk melodii "Girl's Day - Something".
- Już tańczą!?
- No nie! Jak tak dalej pójdzie przegapimy całe widowisko... - jęknął Xiumin.
- Nie poddawajmy się! Po prawej powinny być małe schody. - zachęcił kolegów Chanyeol. - Czołgamy się!
- To było czadowe! - krzyknęłaś. Tańczyłyście może z jakieś ponad 3 minuty, ale bawiłaś się jak nigdy.
- Prawda!? - Hyeri do Ciebie pobiegła tak jak reszta dziewczyn. Wszystkie złapałyście się za dłonie i zaczęłyście wiwatować. Wasze szczęście przerwało dziwne szuranie. Zdziwiona uciszyłaś koleżanki.
- Słyszycie?
- Szczur? - zapytała ________(imię przyjaciółki).
- Boje się gryzoni! - Yura przerażona rzuciła się na kanapę, żeby tylko nie dotykać podłogi. Znowu szuranie. - To dochodzi zza kanapy!
Z prędkością światła stanęła za waszymi plecami. Zaciekawiona odsunęłaś czerwoną sofę. Znajdując średniej wielkości drzwiczki w kształcie kwadratu, przykucnęłaś przy nich.
- Ktoś wie co to? - zapytała przyjaciółka. Całe Girl's Day pokiwało głowami na znak, że nie mają pojęcia. Szuranie zlało się z cichym skrzypnięciem. Malutkie drzwiczki zaczęły się powoli otwierać a ty stłumiłaś krzyk przerażenia. Myślałaś, że serce wyskoczy Ci z piersi, kiedy w ciemnościach jakie panowały za drzwiami ujrzałaś uszatka. Trzymając się za serce próbowałaś uspokoić swoje myśli.
- Co ty tu robisz!?
- My też tu jesteśmy! - krzyknął maknae, który wychylił się zza Chanyeola.
- Czy wy... - zaczęła podejrzliwie Minah.
- Chcieliście nas podglądać!? - krzyknęłaś zła. Chłopcy wzruszyli ramionami jakby ich to nie obchodziło i tylko tak dla zabawy sobie łazili po ciemnej piwnicy. Za twoimi plecami stanęła Sojin z rękoma założonymi na piersi i pulsującą żyłką - Powiecie mi co chcieliście osiągnąć?
...
- Jeszcze raz dziękujemy! - machałaś do czwórki koreanek, które właśnie wchodziły do swojego auta.
- Powtórzmy to kiedyś! - odkrzyknęła Hyeri i po chwili ich nie było.
- A teraz... - Twoja przyjaciółka zamknęła drzwi i odwróciła się do czwórki chłopaków, którzy ze spuszczonymi głowami siedzieli na ziemi. - Co wam znowu strzeliło do głowy!?
- Nudziło nam się.. - fuknął pod nosem Xiumin.
Wypuściłaś ciężkie powietrze z ust i wymijając ich zaczęłaś wchodzić po schodach na górę.
- Gdzie idziesz? - spytał Sehun.
- Przebrać się. Nie mogę chodzić ciągle w tej bluzie. - zaśmiałaś się. Usłyszałaś jak reszta do Ciebie dołącza. Gdy byliście na górze odezwał się najstarszy.
- Cóż.. Może i tak nic nie zobaczyliśmy, ale i tak było fajnie. - uśmiechnął się. - Chyba się położę. Do jutra! - pomachał wam i zniknął za drzwiami swojego pokoju.
- Ja też. - dodał maknae. - Dobranoc.
- Pa pa! - odpowiedziałaś zadowolona z dzisiejszego dnia. - a teraz idziemy się przebrać.
Powiedziałaś i weszłaś do pokoju Baekhyuna i Chanyeola. Uszatek zrobił to samo. Byun także. Tylko twoja przyjaciółka, która miała zamknąć drzwi się zatrzymała a wzrok utkwiła w klamce.
- Coś nie tak? - zapytałaś.
- Czy tylko mi się zdaje, że z tą klamką jest coś nie tak?
- W sensie? - Byun wyszedł na korytarz i złapał za uchwyt od drzwi. - Faktycznie! Jakoś tak śmiesznie się rusza.
- Zepsuła się? - zapytał Chanyeol. - Czekaj, spróbuj zamknąć drzwi.
Chłopak je popchnął, ale nic się nie stało. Ni jak nie chciały się zamknąć.
- Może trzaśnij? - zaproponowałaś.
Wkrótce można było usłyszeć głośny trzask. Drzwi się zamknęły, lecz klamka odpadła.
- No i się zamknęły! - chciałaś już je z powrotem otworzyć, lecz z waszej strony klamka także odpadła i została Ci w dłoni.
- Kolejny problem. - jęknął załamany uszatek.
Czekałaś w swoim pokoju na Byuna. Powiedział, że spróbuje je otworzyć a Tobie kazał siedzieć. Po 10 minutach w przejściu pojawił się on.
- I co? - zapytałaś. - Zamknięte. Nie ma szans, że ktoś je otworzy do jutra.
- No i co teraz?
Mogłaś brzmieć jakbyś martwiła się o przyjaciółkę, ale ona była z Chanyeolem, więc co jej się mogło stać? Teraz zastanawiałaś się gdzie będzie spał Byun. Coś kazało Ci go tutaj trzymać.
- Cóż, ja idę do salonu. - wzruszył ramionami. Czyta Ci w myślach? - No i jest na dodatek pusty pokój obok.
- Racja.. - twój głos wydawał się.. Zawiedziony? - "Dlaczego niby miał spać tu, skoro ma tyle innych opcji? Czemu w ogóle tak bardzo chcę żeby został!?" - skarciłaś sama siebie w myślach. Westchnęłaś i spojrzałaś na niego. Siedział na łóżku ___________ i lekko na nim podskakiwał jakby sprawdzał czy jest wygodne.
- Chociaż czemu by nie spać tutaj?
Myślał chyba, że tak jak masz w zwyczaju zaczniesz na niego krzyczeć, ponieważ zaraz zaczął zaprzeczać. Zdziwił się, gdy wesoło się uśmiechnęłaś.
- Będzie zabawnie!
Nie ukrywałaś, że cieszyłaś się jak dziecko dostające nową zabawkę na gwiazdkę. No bo kto by się nie cieszył? Mogłaś z nim rozmawiać całą noc. Teraz w duchu dziękowałaś tym drzwiom, że się zatrzasnęły.
- Pasuje Ci to?
Z transu wybudził Cię głos chłopaka. Zamrugałaś dwukrotnie zdziwiona.
- A dlaczego nie?
- Normalnie cały czas mówisz o nas jak o zboczeńcach a teraz tak sobie zgadzasz się, żebyśmy spali w tym samym pokoju?
- Przecież śpimy w innych łóżkach.
- Chyba nie wiesz do czego taki zwykły chłopak jest zdolny, kiedy jest sam w pokoju z dziewczyną. - tajemniczo się do Ciebie uśmiechnął. Twoje serce pod jego spojrzeniem zaczęło szybko bić. Od razu zaczęłaś się uspokajać chcąc niczego po sobie poznać.
Wyluzowana siadłaś na swoim łóżku i zaczęłaś machać nogami.
- Zwykły chłopak może tak.. Ty byś mi nic nie zrobił. - przekręciłaś głowę i uśmiechnęłaś się. - Prawda?
Wypuścił powietrze.
- Pewna siebie jesteś...
Uniosłaś brew.
- Ale racja.. - dokończył a ty się zaśmiałaś.
- Widzisz?
Zauważyłaś jak podchodzi do drzwi i delikatnie nie wydając żadnego dźwięku, otwiera je. Rozejrzał się po ciemnym korytarzu i zawołał Cię ręką. Zdziwiona podeszłaś do niego. Także cicho.
- Gdzie idziemy?
- Jak to gdzie? Serio myślałaś, że dzisiaj pozwolę Ci zasnąć? Nie mogę przegapić takiej okazji. - uśmiechnął się chytrze. (S: Dobrze moje małe zboczeńce, uspokójcie swoją wyobraźnie xD) - Idziemy do kuchni. Zrobimy sobie nocny piknik!
...
Schodziliście po schodach, które jak na złość musiały okropnie skrzypieć. Szliście na palcach a i tak nic to nie dawało.
- Normalnie jak James Bond! - krzyknął podekscytowany chłopak a ty zaraz go uciszyłaś zakrywając jego usta.
- Ććććśś! - syknęłaś. - Chcesz żebyś obudził menadżera? Albo gorzej? Suho!?
Zdjął Twoją dłoń z jego twarzy.
- Przepraszam, przepraszam.
Ale i tak miał rację, wyglądało to jakbyście byli tajnymi agentami lub coś takiego. W duchu się zaśmiałaś. Też byłaś podekscytowana.
Wchodziliście właśnie do kuchni.. A raczej tak wam się zdawało, ponieważ w całym dormie panowała okropna ciemność.
- Nic nie widać.. - po omacku dotykał każdego blatu w kuchni. - Uważaj pod nogi.
- Nie ma tu może jakiejś latar..
Nim zdążyłaś to powiedzieć światła się zapaliły a ty już leżałaś pod Baekhyunem na ziemi, prawdopodobnie dlatego, że chciał was schować. Opierał się nad tobą rękami i kazał Ci się nie odzywać. Znowu tu dziwne uczucie w sercu i szybkie jego bicie. Jego gorące ciało i subtelny zapach mogłaś wyczuć z kilometra. Może na Ciebie nie patrzył tylko starał się ocenić sytuacje, lecz ty wlepiałaś w niego wzrok. Jego grzywka, odsłaniała teraz jego blade czoło, które zapewne było gładkie i delikatne. Jego mocne ręce były zaraz obok Twojej głowy a jego czarna bluzka odkrywała teraz większy kawałek jego klatki piersiowej. Spaliłaś buraka, gdy zdałaś sobie sprawę o czym myślisz. Szybko zamknęłaś oczy by już na niego nie patrzeć.
- "Nie myśl o tym nie myśl o tym!" - powtarzałaś w myślach. - "Nie mogę... Nie mogę się w nim.."
Otworzyłaś oczy, gdy lekko szturchnął Cię w ramię. Zdezorientowana zamrugałaś. Usłyszeliście kroki. Po chodzie rozpoznaliście, że należą one do menadżera. Z szybko bijącymi sercami nie ruszaliście się choćby na milimetr. Na szczęście po minucie znowu zrobiło się ciemno a menadżer wrócił do swojego pokoju. Byun wstał i podał Ci rękę. Skorzystałaś z pomocy.
- Mieliśmy szczęście. - wypuścił ciężkie powietrze z ust. - Już wiem gdzie jesteśmy. Teraz na lewo powinna być... - dotknął czegoś a w kuchni pojawiło się białe światło dochodzące z lodówki. - Jest!
Uśmiechnięta ustałaś obok niego.
- To co bierzemy? - zapytałaś widząc tone picia, słodyczy i wszystkiego innego.
- To.. To.. To też.. Ty trzymaj to.. No i to!
Nim się obejrzeliście mieliście pełno.. Wszystkiego. Nie wiedziałaś czemu, ale wziął nawet chleb! Bez zbędnych pytań równie cicho wróciliście to Twojego pokoju.
- Wiesz co Oppa?
- Hm?
- U was jakoś sufit wydaje się ładniejszy.
- Ja tam nie widzę różnicy - zaśmiał się.
Leżałaś na jego łóżku i nudziłaś się ogromnie. Zamknięci w tym samym pokoju nie mieliście nic do roboty. Westchnęłaś i usiadłaś po turecku.
- Masz jakieś gry? - jęknęłaś. - Nudzi mi się.
- Nie bardzo...
Jeszcze głośniej jęknęłaś.
- Na dodatek nie mam piżamy..
- Śpij w mojej bluzie. - odparł.
- Mogę?
Pokiwał głową. Zastanawiałaś się co u __________. Będzie spać sama w pokoju? Czy z Byunem. Oni nie byli zamknięci, więc pewnie świetnie się bawili.
- Farciarze.. - fuknęłaś pod nosem. Poczułaś jak uszatek siada obok Ciebie z laptopem w ręku.
- Nie mam gier planszowych, ale tu się powinno coś znaleźć. - uśmiechnął się do Ciebie.
- No to włączaj coś włączaj! - krzyknęłaś uradowana.
- Ale uważaj.. Jestem mistrzem w grach internetowych.. - powiedział i włączył jakąś stronę.
...
- 47 do 13. Grasz dalej czy się poddajesz? - założyłaś dumnie ręce na piersi, gdy kolejny to raz wygrałaś w tą samą grę.
- To jest niemożliwe!
- A jednak. Która jest już godzina?
Wyciągnął swój telefon i zerknął na wyświetlacz.
- 00:14.
- Późno! Ile my w to graliśmy.
Zaśmiał się.
- No trochę to było.
I znowu zrobiło się nudno. Uszatek zamknął laptopa i odłożył z powrotem na szafkę. Wrócił i usiadł znowu obok Ciebie.
- Co jutro będziemy robić? - spojrzałaś na niego.
- Z tego co wiem to jutro razem z EXO K idziemy udzielać jakiegoś wywiadu do programu.
- Czyli znowu was nie będzie? - smutna spuściłaś głowę na dół. Wyglądałaś pewnie jak zbity pies.
- Ale to tylko dwie lub trzy godziny.
- A potem?
Wzruszył bezradnie ramionami.
- Chyba nic.
Uśmiechnęłaś się promiennie i oparłaś plecami o ścianę.
- To świetnie! Pomożecie nam wybrać mieszkanie.
W pokoju zapanowała cisza. Spojrzałaś na chłopaka, który miał lekko otwartą buzię w zdziwieniu.
- Co pomożemy wybrać?
- Mieszkanie. - powiedziałaś jakby to była najbardziej najoczywistsza rzecz na świecie. - Ja i ___________ mamy małe plany.
- Zaraz, zaraz, zaraz! Chcecie się wyprowadzić!? Nie możecie, przecież jesteście naszymi stylistkami!
- No i co? - wzruszyłaś ramionami. - Przecież nie musimy tu mieszkać.
- Ale..
- Oppa.. - zaczęłaś i się do niego odwróciłaś. Wyglądał tak bezradnie. Zachichotałaś widząc jego postawę. - I tak pracujemy razem, więc i tak czy siak będziemy u was dzień w dzień. Poza tym.. - niepewnie się uśmiechnęłaś. - Powiedziałeś, że jestem Twoją przyjaciółką, tak?
- Najlepszą. - uśmiechnął się do Ciebie a ty się zarumieniłaś.
- No to co nam przeszkadza, żeby gdzieś sobie razem wyjść kiedy będziemy po pracy? Kawa, pizza? Bez znaczenia kiedy jesteśmy w dobrym towarzystwie, nie?
- Niby racja.. I tak nie mamy prawa was trzymać.
- Będzie dobrze. - posłałaś mu uśmiech. - Ale nic nie wspominaj nikomu, nawet Baekhyunowi.
- Czemu? - zamrugał zdziwiony.
- ___________ sama chce mu powiedzieć.
Nic już nie powiedział. Chcąc przerwać niezręczną sytuację nachyliłaś się w jego stronę.
- A teraz możesz zadzwonić do tamtej dwójki? Chce wiedzieć jak ten zboczeniec się zachowuje.
- Baekhyun? - zaśmiał się a tobie spadł kamień z serca, że nie gniewa się za pomysł z przeprowadzką. - Możemy zadzwonić z kamerą.
Wyciągnął telefon i przeszedł w kontakty. Zdziwiłaś się gdy zobaczyłaś dziwną nazwę Byuna.
- (Hyung) Baekhyun? - przeczytałaś.
- Ten idiota karze do siebie mówić Hyung a jest starszy tylko o parę miesięcy.
- I mówisz? - uniosłaś brew.
- A gdzie tam! - parsknął. - Mam zapisanego go tylko w kontaktach tak jak chce. Niech się cieszy.
Zaśmiałaś się. Nacisnął na jego miniaturkę zdjęcia, gdzie miał jakąś śmieszną minę. Zobaczyłaś na wyświetlaczu siebie i Chanyeola obok. Po chwili pojawił się też on z tostem w buzi a na policzku miał dżem.
- Czho czhecie? - powiedział z buziom pełną jedzenia.
- Co wy robicie? - zignorowałaś jego pytanie.
- My? - popatrzał gdzieś w bok i po chwili beztrosko się uśmiechnął. - Jemy!
- A gdzie ___________? - spytał uszatek.
Kamera się obróciła i po chwili zobaczyliście blondynkę, która dalej była w jego bluzie i smarowała kanapki dżemem.
- Karze mi robić sobie jedzenie! - krzyknęła oburzona.
- Przecież ty też możesz zjeść! - usłyszeliście Byuna.
- Nie o to mi dokładnie chodziło... - westchnęła.
Zaśmiałaś się.
- Widać macie tam wesoło - skomentował uszatek a dziewczyna w ekranie wzruszyła ramionami dalej smarując kanapki.
- Czy ja wiem... - popatrzała w kamerę. - ____________(Twoje imię), nie jesteś śpiąca?
- Może troszkę, zaraz pójdziemy spać, prawda? - popatrzałaś na rapera.
- Taaak, chyba tak. - opowiedział.
Na wyświetlaczu znowu pojawił się sam Baekhyun.
- No to dobranoc~~ - pomachał wam i się rozłączył.
Chłopak schował telefon i wstał z łóżka w którym tymczasowo miałaś spać. Widząc jego ubiór w który miał zamiar zasnąć parsknęłaś.
- Chcesz spać w tych dżinsach?
Spojrzał na nie.
- Przecież nie będę się tu przy tobie przebierał.
- Odwrócę się i zamknę oczy.
- No dobrze.
Jak powiedziałaś tak zrobiłaś. Odwróciłaś się twarzą do ściany i pod samą brodę przykryłaś kołdrą. Zarumieniona zdałaś sobie sprawę, że śpisz w jego łóżku. Usłyszałaś jak jego spodnie i zapewne bluzka lądują na ziemi a potem zaraz wyciąga coś innego z szafki. Zgasił światło a sam ułożył się wygodnie w łóżku Baekhyuna.
- Dobranoc. - powiedział swoim niskim głosem.
- Dobranoc. - powiedziałaś cichutko i zaraz zmoczył Cię sen.
- Musi im się tam nudzić.. - powiedział chłopak i zaczął wyłączać ostatnie okienko z rozmową.
Nachyliłaś się i spojrzałaś na tapetę w jego telefonie.
- Ładne zdjęcie. - powiedziałaś jakby do siebie, ale on to usłyszał. Na ekranie bowiem widniało zdjęcie gdzie jest całe EXO K.
- Tapeta? - spojrzał na nią. - Zwykłe jakieś z naszej sesji zdjęciowej.
- Widać nie takie zwykłe skoro masz je na tapecie.
- Było dużo śmiechu kiedy je robiliśmy..
- Rozumiem...
Wróciłaś do smarowania kanapek. Mieliście już ich całkiem, całkiem sporo, ale wiedziałaś, że on dużo je. Nagle usłyszałaś jak mówi twoje imię.
- ___________?
- Hm? - spojrzałaś w jego stronę i usłyszałaś dźwięk robionego zdjęcia. Zdezorientowana nie wiedziałaś co się stało.
- Jak słodko wyszłaś! - krzyknął.
- C-Co? - wydukałaś zarumieniona.
Pokazał Ci telefon. Na zdjęciu był on uśmiechnięty od ucha do ucha i ty. Lekko zdziwiona, ale zdjęcia naprawdę Ci się spodobało. Z czerwoną twarzą rzuciłaś się aby wyrwać mu telefon i usunąć zdjęcie. Bądź co bądź byłaś zawstydzona. Ten odpychając Cię ręką śmiał się wniebogłosy.
- Chciałabyś!
- Usuń je, usuń!
- Nie ma mowy! - pokazał ci język.
Nie dawałaś za wygraną i próbowałaś wszystkiego co przyszło Ci do głowy. Biłaś go, krzyczałaś a ten tylko się śmiał.
Uświadamiając sobie, że nie masz z nim szans wyczerpana swoją walką położyłaś głowę na kawałku jego brzucha.
- Burak.. - powiedziałaś cicho.
Wiedziałaś, że się tego nie spodziewał i zszokowany na Ciebie patrzał.
- "Masz za to co zrobiłeś w kuchni.. ________(Twoje imię) 1, Baekhyun 0". - uśmiechnęłaś się w duchu.
- Trzeba było mi powiedzieć, że chcesz zrobić zdjęcie. - fuknęłaś pod nosem.
- Nie, nie, nie.. - pogroził Ci palcem wybudzając się z transu. - Z zaskoczenia są zawsze najlepsze.
Westchnęłaś. Co począć? Z nim nie porozmawiasz. Tkwiliście dalej w tej pozycji. On oparty plecami o łóżko z podciągniętymi nogami a ty z zamkniętymi oczami a jego brzuchu. Nie ukrywałaś, że było Ci wygodnie. Czując ciepło, zapach, który tak uwielbiałaś i te uczucie kiedy się unosiłaś, gdy robił wdech, i opadałaś przy wydechu.
- Nie za wygodnie Ci? - zaśmiał się.
Otworzyłaś oczy.
- A Tobie nie?
Pokręcił głową.
- Jak dla mnie jest idealnie.
Zachichotałaś i z powrotem zamknęłaś oczy.
- "Nie da się tak spać!" - potrząsając głową podniosłem się z łóżka. Ręką przeczesałem włosy i spod poduszki wyciągnąłem telefon, który rozjaśnił choć trochę ten ciemny pokój.
- 02:13.. - szepnąłem i zerknąłem na sąsiednie łóżko gdzie spała ta mała, ciągle uśmiechająca się dziewczyna. Wstając, lekko się zachwiałem, ale zaraz złapałem równowagę. Przykucnąłem przy jej łóżku, a raczej przy moim w którym ona spała. Przekręciłam głowę by móc lepiej spojrzeń na jej śpiącą twarz. Grzywka opadająca częściowo na czoło, w pół odkryta no i ubrana w moją bluzę. Zaśmiałem się, kiedy zdałem sobie sprawę, że za długie rękawy opadły i wyglądały jakby miały ją zaraz obwiązać. Odgarniając miękkie, blond włosy nachyliłem się nad nią i ucałowałem w czoło.
- Dobranoc. - powtórzyłem raz jeszcze i sam wróciłem do łóżka.
- Hej! Nie mów, że zasnęłaś.. - zaśmiałem się cicho pod nosem czekając na jakąkolwiek z jej reakcji. Ani drgnęła. Wypuściłem ciężkie powietrze z ust.
- Nadajesz na nas a sama zachowujesz się jak dziecko.. - skomentowałem pod nosem. Rozejrzałem się po jej pokoju. Na podłodze było pełno jedzenia, które ukradliśmy z kuchni, w rogu jej torby, no a na samym środku my. Znowu na nią zerknąłem. Uśmiechała się przez sen.
- "Widocznie coś miłego jej się śni." - pomyślałem. - No i co ja mam z Tobą zrobić? - dokończyłem już głośno.
Moja bluza pasowała jej idealnie, a włosy, które niedawno rozpuściła z niesfornego kucyka układały się w nieładzie na moim brzuchu. Te same włosy, które tak pięknie pachniały, lecz nie perfumami a nią. Odganiając od siebie te wszystkie myśli położyłem swoją rękę na jej brzuchu, sprawiając wrażenie jakbym ją obejmował. Układając się wygodnie sam zamknąłem oczy.
- Miłych snów.
Obudziłaś się otulona czymś ciepłym a pierwsze co zobaczyłaś po otwarciu oczu była jego twarz. Śpiąca twarz Twojego przyjaciela. Zdałaś sobie sprawę, że całą noc leżałaś przy nim, dotykając go swoją głową, a on Ciebie swoją ręką. Gdybyś mogła zapadłabyś się pod ziemie, lecz nie teraz. Nie chciałaś go budzić. Postanowiłaś poczekać, aż sam wstanie. Przez jakieś dobre 30 minut wpatrywałaś się w jego lekko uchylone i wysuszone, ale jakże zadbane usta i zamknięte oczy. Nawet, gdy ich nie widziałaś, jego powieka w zupełności Ci wystarczała. I znowu to ukłucie w sercu. To uczucie, jakby Ci czegoś brakowało. Czegoś bardzo istotnego i ważnego. Czegoś..
Zdziwiona poczułaś jak coś mokrego leci Ci po policzku. Jedną wolną ręką, która nie była uwięziona objęciem chłopaka, dotknęłaś swojej twarzy.
- Dlaczego płacze? - mówiąc to zaczęłaś szybko wycierać lekko czerwone już oczy.
Wzrok mimowolnie znowu na niego spojrzał. I znowu to ukłucie.
Bum, bum...
Twoje serce przyśpieszyło, oddech stał się nierówny a jeszcze mokre policzki przybrały odcień purpury. Jego śpiąca, przystojna twarz...
- Co się..
Bum, bum...
Silna ręka trzymająca Cię w objęciach...
- Ja.. - ścisnęłaś jego bluzę. - Nie w nim! Ja nie chcę się..
Bum, bum...
- Zakochać.. - szepnęłaś.
Bum...
T: SooYoo.. Jutro szkoła...
S: Tak wiem... Będziemy już w drugiej klasie...
T: Nie pociesza mnie to.
*Cisza*
S: No kochani! A wy na którą macie jutro rozpoczęcie roku? My na 9.
T: Ja chyba nie wstanę!
S: Nie narzekaj.. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. Nie sprawdzaliśmy błędów. Chcieliśmy jak najszybciej wstawić ten rozdział.
T: Chyba zauważyliście, że zaczyna się w nim coś już powoli dziać.
S: Następne będą jeszcze ciekawsze! :D
T: Nie wiemy kiedy znowu coś dodamy.. Myślę, że rozdziały będą pojawiać się niespodziewanie i w różnych terminach, ale na pewno długo nie będziecie czekać.
S: Tak więc rozdział 15 zakończył tegoroczne wakacje!
T: Nie odchodźcie! *błaga na kolanach*
S: *śmieje się* Do następnego! ♥
- Jak się bawiliście? - powiedział słodkim głosikiem.
- Świetnie! Było pysznie.
- Mówiłem, że znam naprawdę dobrą knajpkę. - Chanyeol wydawał się z siebie dumny. Obok was stanęła blondynka z jelonkiem. Miło się uśmiechnęli.
- No to jeżeli już jesteście, to migiem ćwiczyć! - pokazał palcem na drzwi prowadzące do sali. Chłopcy westchnęli i leniwym krokiem weszli do pokoju. - A wy może pójdziecie po treningu zanieść im picie? Myśle, że będzie im potrzebne.
Zasalutowałyście i czym prędzej pobiegłyście do kuchni. W biegu ściągnęliście buty i rzuciłyście je pod drzwi. Przeszukawszy wszystkie szuflady w kuchni znalazłyście jeszcze parę plastikowych kubeczków, które ostały się po imprezie. Już trochę tutaj mieszkałaś a dalej nie wiedziałaś co i gdzie leży. Otworzyłaś lodówkę i wyciągnęłaś z niej 4 butelki zimnej wody. Podzieliłaś się nią z dziewczyną i ruszyłyście w stronę pomieszczenia gdzie ćwiczyło exo. Kiedy stanęłyście przed drzwiami uświadomiłyście sobie, że nie macie jak ich otworzyć. Popatrzałyście po sobie z przyjaciółką i zaśmiałyście się.
- Trochę do nie dziewczęce, ale co tam.
Podniosłaś noge na wysokość klamki i stopą otworzyłaś drzwi. Chłopcy ciężko ćwiczyli swój taniec. Było widać, że strasznie się skupiają, bo nawet nie zwrócili uwagę na waszą obecność. Nie przeszkadzając im od razu podeszłyście do kanapy w rogu i zaczęłyście rozlewać wodę do kubeczków. Kiedy skończyłyście rzuciłyście się na sofę wykończone swoim wielki zadaniem. Rzuciłaś okiem na chłopaków. Tańczyli do tej samej piosenki co w samochodzie. Uszatek właśnie rapował, więc piosenka miała się zaraz skończyć. Tak jak myślałaś, całe EXO do was podeszło.
- Picie!
Rzucili się na stół, jakby tydzień chodzili spragnieni po pustyni. Nim się obejrzałaś wszystkie kubeczki były puste a każdy z członków usiadł na ziemi.
- Chayeol oppa.. - zwróciłaś się do przyjaciela. Ten przygryzając rant kubeczka na Ciebie spojrzał. - Naprawdę nie potrafisz tańczyć, prawda?
Nim się obejrzałaś stał za Tobą, i mocno trzymając czochrał twoje włosy.
- Co powiedziałaś?
- Nic takiego.. - wydusiłaś lekko.
- Właśnie! - przyjaciółka uderzyła pięścią w otwartą dłoń. Przestając szarpać się z uszatkiem spojrzałaś w jej stronę. - Czy Minah i reszta Girl's Day nie miało nas uczyć tańczyć?
- Kiedy teraz wspomniałaś naprawdę było coś takiego... - Baekhyun wyciągnął swój telefon i prawdopodobnie zaczął szukać numeru do jednej z dziewczyn.
Wyrwałaś się Chanyeolowi i zadowolona wstałaś ze swojego miejsca.
- Zapomniałam o tym! - podbiegłaś do Byuna i usiadłaś na ziemi obok niego. - Dzwoń do nich, drzwoń!
Uśmiechnięty podał Ci swój duży telefon proponująć abyś to ty z nimi porozmawiała. Bez zbędnych pytań wzięłaś urządzenie i włączyłaś głośnomówiący. Usłyszeliście jak ktoś podnosi słuchawkę.
- Halo?
Słysząc głos Sojin uśmiechnęłaś się.
- Unnie? Tutaj _________(Twoje imię).
- A~ Cześć! Co słychać?
- Wszystko ok. - zaśmiałaś się. - Pamiętasz o propozycji, którą nam złożyłyście na imprezie?
- Chodzi o taniec? No jasne! A co, możemy przyjść? - A nie jest trochę za późno?
- A gdzie tam! Dzisiaj nie mamy szczególnych plan..
Nie dokończyła, ponieważ ktoś wyrwał jej telefon z ręki.
- Będziemy za godzinkę!
Głośny głos Hyeri zakończył połączenie. Oddałaś telefon właścicielowi i wróciłaś z powrotem na kanapę wyciągając się niczym kot.
- Haa~ Nie mogę się doczekać..
...
- Gdzie jest ten dres!? - krzyczałaś i rozrzuciłaś swoje ubrania po całym pokoju. Do przyjścia dziewczyn zostało może z 20 minut a ty i twoja przyjaciółka dalej nie byłyście gotowe. Nerwowo kopałaś w torbie a rozśmieszony uszatek stał i Ci się przyglądał.
- Wiem, że go pakowałam.
- Chcesz tańczyć w dresie? - Chanyeol wydawał się nie wierzyć.
- A czemu nie? - odwróciłaś się do niego pokazując grube, szare spodnie do kostek. Nie wiedziałaś co mu się nie podoba..
- Z tego co słyszałem, macie uczyć się subtelnego tańca, a nie hip-hopu.
Wydęłaś wargi w niezadowoleniu i ze smutkiem spojrzałaś na dres.
- Lubie go..
- Masz wyglądać jak kobieta a nie jak raper na ulicy. - znowu się zaśmiał.
- Hoho~ - tym razem odezwała się ________(imię przyjaciółki), która szukała czegoś w telefonie. Podejrzanie spojrzała na chłopaka. - Przyznaj się, po prostu chcesz ją zobaczyć w tym czarnym stroju, które miało ubrane Girl's Day.
Zarumieniony szybko odwrócił głowę.
- Brednie.
Wybuchnęłaś śmiechem. Słodki był kiedy tak bardzo upierał się przy swoim. Rzuciłaś ostatnie spojrzenie na swój kochany dres i rzuciłaś go w kąt. Spojrzałaś uśmiechnięta na chłopaka.
- To może ty mi dasz jakąś bluzkę?
- Ja?
Kiwnęłaś głową.
- Każdy wie, że dziewczyny wyglądają pociągająco w za dużych ubraniach. Tym bardziej od chłopaka. - dodała przyjaciółka, która puściła mu oczko.
Ten się chwile zastanowił i z chytrym uśmiechem spojrzał na blondynkę.
- Zgoda. Ja ubiorę ją, a Ciebie ubierze Baekhyun.
- Czemu on? - zapytała. - On nie jest taki wysoki. Nie lepszy byłby Sehun, albo Kris?
- Jest wyższy od Ciebie o parę dobrych centymetrów. Tyle mi wystarczy. Poza tym chce zobaczyć jego minę i jaką da Ci bluzkę. - tajemniczy uśmiech wpadł na jego twarz.
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Niech będzie.
- To idziemy! - pociągnęłaś ją za rękę i wybiegłaś na korytarz. Biegnąc na sam jego koniec otworzyłaś odpowiednie drzwi i wparowałaś do pokoju chłopaków. Baekhyun słuchający muzyki na laptopie omal nie dostał zawału kiedy was zobaczył. Ściągnął słuchawki z uszu i podejrzanie na was spojrzał.
- A wy co?
Do pokoju wszedł uszatek i zamknął za wami drzwi. Uśmiechnięty od ucha do ucha założył ręce na biodrach.
- Wstawaj i szukaj jakiejś bluzki dla _________(imię przyjaciółki). Będą tańczyć w naszych ciuchach.
Wspomniana dziewczyna usiadła na jego łóżku i bez pozwolenia wzięła jego laptopa szukając czy jest tam coś ciekawego. Zaśmiałaś się bo zachowywała się tak bezpośrednio. Zdziwiłaś się bo Byun bez zbędnych pytań uśmiechnięty na nią spojrzał i podszedł do swojej osobistej szafy. Chanyeol zrobił to samo. Usiadłaś obok przyjaciółki i czekałaś na ich ruch.
- Co by wam tu dać.
(Twoja perspektywa - Baekhyun)
Grzebałaś w jego laptopie znudzona siedząc na pościelonym łóżku, które też do niego należało. Ostatnia strona na którą patrzał to YouTube.
- "Pewnie oglądał jakieś bzdety" - pomyślałaś i zamknęłaś otwartą kartę. Nie martwiłaś się, że coś my wyłączyłaś. Po prostu to zrobiłaś. Wyświetlił się jego pulpit, gdzie na tapecie było jego głupie zdjęcie z uszatkiem. Chcąc nie chcąc się uśmiechnęłaś. Poczułaś jak na twoją głowę spada miękki materiał pachnący nim. Zdezorientowana ściągnęłaś bluzkę z głowy i rozłożyłaś ją na nią zerkając. Myślałaś, że to bluzka, lecz pomyliłaś się. Przed sobą miałaś szarą bluzę z długim rękawem. Na przodzie miała biały napis a na rękawach tego samego koloru paski. Popatrzałaś na niego.
- Nie miała być bluzka?
- To Ci będzie bardziej pasować. - uśmiechnął się, ale zaraz zmienił nastawienie. - Nie podoba się?
- Nie, nie. - szybko zaprzeczyłaś. - Jest ładna, bardzo ładna. - posłałaś mu uśmiech. - Dziękuję.
- A na dół co ubierzecie? - zapytał z rękoma w kieszeni. - Mamy wam pożyczyć też bokserki? - dodał rozśmieszony.
- Obrzydliwość! - krzyknęła Twoja przyjaciółka a ty tylko się skrzywiłaś na słowa Byuna.
- Macie krótkie spodenki? - zapytał Chanyeol jednocześnie podając dziewczynie czarno-biało-szarą bluzę z napisem "only".
- Powinniśmy mieć. - odpowiedziałaś wstając z łóżka i kierując się do drzwi. - Przyjdźcie do nas za dwie minuty to zobaczymy czy spełniamy wasze wymagania. - powiedziałaś ironicznie ale na twojej twarzy gościł uśmiech.
- Chcemy po prostu żebyście dobrze wyglądały tańcząc. - Chanyeol rzucił się na łóżko odbijając się od materaca dwa razy.
- Ubieracie nas a to my jesteśmy stylistkami. - rzuciłaś i razem z _________(imię przyjaciółki) skierowałyście się do swojego pokoju.
...
- Jak dla mnie mogłabym tańczyć nawet w dżinsach.. - jęknęłaś zakładając bluzę od Byuna. Zdziwiłaś się, gdy była o wiele większa niż myślałaś.
- Taki kurdupel nosi takie duże ubrania? - powiedziałaś cicho zerkając na ubranie. Cieszyłaś się, że tego nie usłyszał. Pewnie teraz dostałabyś nieźle po głowie.
Przyjaciółka się zaśmiała.
- Patrz lepiej na mnie!
Parsknęłaś. Bluzka od uszatka sięgała jej połowy ud a rękawy były za duże o jakieś 10 cm. Pomogłaś jej je podwinąć i sama podwinęłaś swoje. Ubrałyście krótkie, obcisłe materiałowe czarne spodenki i związałyście włosy w kucyk. Usłyszeliście pukanie do drzwi, które było i tak niepotrzebne bo chłopcy nie poczekali nawet na jakiekolwiek "proszę'.
- I jak? - Twoja przyjaciółka wesoło skakała z jednej nogi na drugą.
- Tak jak myślałem.. - Chanyeol przygryzł wargę. - Nie wyglądacie seksownie nawet w naszych ciuchach.
- Okropny jesteś! - dziewczyna zaczęła bić go białą poduszką a ten ze śmiechu leżał na ziemi. Byun usiadł na Twoim łóżku i wlepił w Ciebie wzrok. Zniesmaczona dalej czesałaś swoje włosy a w buzi trzymałaś gumkę do włosów.
- Czo Ci nie phasuje? - powiedziałaś ledwo utrzymując gumkę w ustach.
- Nie wiedziałem, że masz takie zgrabne nogi. - podrapał się po niewidzialnej brodzie z chytrym uśmiechem. Spaliłaś buraka i odwróciłaś się niby obrażona.
Niespodziewane poczułaś jak ktoś podnosi twoją bluzę do góry. Z szeroko otwartymi oczami próbowałaś zrozumieć co się stało. _________ (imię przyjaciółki) dotknęła twoich pleców a ty jak oparzona szybko się zakryłaś kołdrą z jej łóżka.
- Widziałeś jaką ma gładką skórę? Jak u niemowlaka!
Wszyscy wybuchnęli śmiechem z ty z pulsującą żyłką walnęłaś przyjaciółkę z całej siły w głowę. Zacisnęłaś pięści a twój krzyk odbił się chyba po całym dormie.
- Zboczeńcy!!
...
- Oj no nie bądź zła! To było na żarty! - przyjaciółka próbowała Cię przekonać, lecz ty dalej twardo szłaś po ziemi.
- Mnie to nie śmieszyło.
- Ale mnie tak. - Byun wyszczerzył się w uśmiechu a ty przewróciłaś oczami.
Wyszliście z pokoju kiedy usłyszeliście dzwonek do drzwi. Zeszliście po schodach a Suho, który pojawił się ni stąd ni zowąd otworzył Girl's Day drzwi.
- Dzieńdoberek! - Minah przywitała was uśmiechem i od razu rzuciła się Ci na szyję.
- Jak tam? - zapytałaś gdy wypuściła Cię z objęć. Pokazała Tobie i __________(imię przyjaciółki) wielką torbę. Sojin, Yura i Hyeri też taką miały.
- Mamy stroje w których będziecie tańczyć kiedy nauczycie się kroków. - radosna podała ci torbę a ty od jej ciężaru poleciałaś w dół.
- C-Co tam jest?
W odpowiedzi wzruszyła ramionami.
- Nasze stroje, wasze stroje, buty, kosmetyki i coś do jedzenia.
Baekhyun zabrał od Ciebie torbę by wyręczyć Cię z ciężaru. Miło mu podziękowałaś a ten puszczając Tobie oczko zaniósł ją do ich sali ćwiczeń. Xiumin, Chanyeol i Sehun wzięli pozostałe torby. Poszliście za nimi.
- Widzę, że macie stroje do ćwiczeń. - Yura się zaśmiała.
- Tak, Baekhyun dał mi swoją bluzę a Chanyeol jej. - pokazałaś na przyjaciółkę.
- Dał Ci ją? - Minah wydawała się zdziwiona.
- Co w niej dziwnego? - spojrzałaś na ubranie.
- To jest jego ulubiona bluza. Normalnie pożyczają sobie ubrania, ale on tej jeszcze nikomu nie pożyczył.
- Szczęściara. - skomentowała Hyeri.
Znowu poczułaś to dziwne ukłucie, które jak zwykle zignorowałaś. Przypomniało Ci się co powiedział kiedy Ci ją dawał.
- Nie miała być bluzka?
- To Ci będzie bardziej pasować. - uśmiechnął się, ale zaraz zmienił nastawienie. - Nie podoba się?
- Nie, nie. - szybko zaprzeczyłaś. - Jest ładna, bardzo ładna. - posłałaś mu uśmiech. - Dziękuję.
Złapałaś za kawałek bluzy i uśmiechnęłaś się sama do siebie. Kiedy byliście już na miejscu chłopcy się zaśmiali.
- No to co.. - zaczął Xiumin i rozejrzał się po kolegach.
- Możemy popatrzeć? - Sehun uniósł palec wskazujący.
- Nie ma opcji! - Sojin wypchnęła ich z sali.
- Ale czemu~ - jęknął uszatek, który stał już za drzwiami.
- Za dużo byście chcieli. - krzyknęła za nimi roześmiana Yura.
Kiedy liderka zamknęła drzwi na zamek otrzepała ręce po nie wiadomo jakiej pracy.
- To co.. Tańczymy?
(perspektywa przyjaciółki - Chanyeol)
- Odkrywasz, palce, zakrywasz.. Odkrywasz, palce, zakrywasz..
Sojin wyglądała jakby wpadła w jakiś trans. Normalnie by Cię to śmieszyło, ale w tym momencie bardziej byłaś skupiona niż rozbawiona. Ty i lekko zmęczona już przyjaciółka wykonywałyście każdy jej rozkaz. Mogłaś się założyć, że wyglądałaś teraz co najmniej zabawnie. Dokończyłyście tańczyć refren i zmęczone położyłyście się na przyjemnie chłodnej podłodze.
- Trudne to.. - jęknęła przyjaciółka a ty potwierdziłaś jej słowa lekkim kiwnięciem głowy.
- Trudne? - Hyeri właśnie sączyła kolejny to z rzędu soczek w kartonie. - To nasz najłatwiejszy jak do tej pory taniec.
- Cóż.. - podniosłaś się, żeby móc spojrzeć jej w oczy. - Może taniec nie jest tak trudny, ale bycie seksowną jak najbardziej - zaśmiałaś się zażenowana.
- Bo siebie nie widzicie. - Minah się zaśmiała. - Jesteście seksowne, jeszcze jak.
- Na dodatek nie macie jeszcze tego cuda na sobie. - liderka wyciągnęła jeden strój z ciężkiej torby. Zdziwiłaś się, gdy wyglądał inaczej niż poprzednie na imprezie. Ten był cały czerwony a góra była uszyta z samej koronki odsłaniającej.. Wszystko.
- My w takim czymś... - ________ opadła szczęka. - Żartujecie sobie?
Na myśl siebie w tej sukience, twarz robiła Ci się bardziej czerwona od kreacji. O ile to możliwe.
- Ale to dopiero kiedy będziecie umiały kroki! - Yura wyrwała Sojin ubranie. - Nie zostało wam już dużo.
Kiedy to powiedziała od razu przeszłyście do konkretów. Koreanka nie kłamała, nie zostało wam już dużo, a same kroki dość często się powtarzały, dlatego w godzinę opanowałyście kolejną połowę tańca. Zdziwiłaś się.. Ale coraz bardziej Ci się to zaczynało podobać. Kiedy dopracowaliście ostatnie kroki, jak lwy polujące na obiad rzuciłyście się na butelki wody i po sekundzie opróżniłyście je do dna.
- Myślałam, że nigdy to się nie skończy.. - przyjaciółka leżała i ciężko oddychała. Zaśmiałaś się a zaraz na Twoją głowę spadł czerwony materiał. Ściągając go spojrzałaś na stojącą przed Tobą dumnie Hyeri.
- Ubierajcie się i zobaczymy efekt!
Kiwając głową zrobiłyście co kazała maknae. Pomagając wam się ubrać miałyście dużo śmiechu, bo Yura z Minah zaczęły was gilgotać piórkami, które były chyba fragmentem stroju. Ze łzami w oczach nie mogłaś się doczekać efektu końcowego.
(Perspektywa EXO)
Baekhyun, Chanyeol, Sehun i Xiumin siedzieli "po turecku" przed ich własną salą ćwiczeń. Z obrażonymi minami czekali na dziewczyny dobre dwie godziny.
- Czuje się zdradzony.. - fuknął Byun.
Xiumin przykładając ucho do drzwi zaczął nasłuchiwać.
- Ciągle się śmieją.
- Miały tańczyć a nie kabaret odstawiać.
Cała czwórka siedziała z myślą, że dziewczyny je wpuszczą i pozwolą popatrzeć.
- Wiecie co, tak to nigdy nie popatrzymy! - uszatek wstał i oburzony tupnął nogą, jednak po chwili na jego twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech. - Mam mały pomysł.
...
- Chanyeol, jesteś geniuszem! - krzyknął uradowany Xiumin.
- A nie mówiłem!? - chłopak wydawał się zadowolony z siebie.
- Może i geniusz.. - zaczął Byun - Ale jak masz zamiar chodząc po piwnicy dostać się na sale treningową?
- To ty nie wiesz? - Chanyeol zdziwiony zamrugał. Cała czwórka musiała patrzeć pod nogi bo piwnice rozświetlały tylko lampy błyskowe z ich telefonów. - Nie zauważyłeś kiedyś, jak najpierw jestem na treningach a potem już mnie nie ma?
- Faktycznie było coś takiego.. - Sehun powiedział sam do siebie. - Jak to robiłeś?
- Za kanapą jest klapa i wejście. Naprawdę się nigdy nie zorientowaliście!?
Baekhyun wzruszył ramionami.
- Widocznie dobrze nam się tańczyło bez Ciebie.
- Że co!? - zbulwersowany chłopak rzucił się na kolegę, lecz nagle w piwnicy znowu zapanował mrok.
- Telefon mi się rozładował! - krzyknął maknae.
- Mamy lekki problem. - szepnął Byun.
W piwnicy rozległ się cichy dźwięk melodii "Girl's Day - Something".
- Już tańczą!?
- No nie! Jak tak dalej pójdzie przegapimy całe widowisko... - jęknął Xiumin.
- Nie poddawajmy się! Po prawej powinny być małe schody. - zachęcił kolegów Chanyeol. - Czołgamy się!
(perspektywa przyjaciółki - Chanyeol)
- To było czadowe! - krzyknęłaś. Tańczyłyście może z jakieś ponad 3 minuty, ale bawiłaś się jak nigdy.
- Prawda!? - Hyeri do Ciebie pobiegła tak jak reszta dziewczyn. Wszystkie złapałyście się za dłonie i zaczęłyście wiwatować. Wasze szczęście przerwało dziwne szuranie. Zdziwiona uciszyłaś koleżanki.
- Słyszycie?
- Szczur? - zapytała ________(imię przyjaciółki).
- Boje się gryzoni! - Yura przerażona rzuciła się na kanapę, żeby tylko nie dotykać podłogi. Znowu szuranie. - To dochodzi zza kanapy!
Z prędkością światła stanęła za waszymi plecami. Zaciekawiona odsunęłaś czerwoną sofę. Znajdując średniej wielkości drzwiczki w kształcie kwadratu, przykucnęłaś przy nich.
- Ktoś wie co to? - zapytała przyjaciółka. Całe Girl's Day pokiwało głowami na znak, że nie mają pojęcia. Szuranie zlało się z cichym skrzypnięciem. Malutkie drzwiczki zaczęły się powoli otwierać a ty stłumiłaś krzyk przerażenia. Myślałaś, że serce wyskoczy Ci z piersi, kiedy w ciemnościach jakie panowały za drzwiami ujrzałaś uszatka. Trzymając się za serce próbowałaś uspokoić swoje myśli.
- Co ty tu robisz!?
- My też tu jesteśmy! - krzyknął maknae, który wychylił się zza Chanyeola.
- Czy wy... - zaczęła podejrzliwie Minah.
- Chcieliście nas podglądać!? - krzyknęłaś zła. Chłopcy wzruszyli ramionami jakby ich to nie obchodziło i tylko tak dla zabawy sobie łazili po ciemnej piwnicy. Za twoimi plecami stanęła Sojin z rękoma założonymi na piersi i pulsującą żyłką - Powiecie mi co chcieliście osiągnąć?
...
- Jeszcze raz dziękujemy! - machałaś do czwórki koreanek, które właśnie wchodziły do swojego auta.
- Powtórzmy to kiedyś! - odkrzyknęła Hyeri i po chwili ich nie było.
- A teraz... - Twoja przyjaciółka zamknęła drzwi i odwróciła się do czwórki chłopaków, którzy ze spuszczonymi głowami siedzieli na ziemi. - Co wam znowu strzeliło do głowy!?
- Nudziło nam się.. - fuknął pod nosem Xiumin.
Wypuściłaś ciężkie powietrze z ust i wymijając ich zaczęłaś wchodzić po schodach na górę.
- Gdzie idziesz? - spytał Sehun.
- Przebrać się. Nie mogę chodzić ciągle w tej bluzie. - zaśmiałaś się. Usłyszałaś jak reszta do Ciebie dołącza. Gdy byliście na górze odezwał się najstarszy.
- Cóż.. Może i tak nic nie zobaczyliśmy, ale i tak było fajnie. - uśmiechnął się. - Chyba się położę. Do jutra! - pomachał wam i zniknął za drzwiami swojego pokoju.
- Ja też. - dodał maknae. - Dobranoc.
- Pa pa! - odpowiedziałaś zadowolona z dzisiejszego dnia. - a teraz idziemy się przebrać.
Powiedziałaś i weszłaś do pokoju Baekhyuna i Chanyeola. Uszatek zrobił to samo. Byun także. Tylko twoja przyjaciółka, która miała zamknąć drzwi się zatrzymała a wzrok utkwiła w klamce.
- Coś nie tak? - zapytałaś.
- Czy tylko mi się zdaje, że z tą klamką jest coś nie tak?
- W sensie? - Byun wyszedł na korytarz i złapał za uchwyt od drzwi. - Faktycznie! Jakoś tak śmiesznie się rusza.
- Zepsuła się? - zapytał Chanyeol. - Czekaj, spróbuj zamknąć drzwi.
Chłopak je popchnął, ale nic się nie stało. Ni jak nie chciały się zamknąć.
- Może trzaśnij? - zaproponowałaś.
Wkrótce można było usłyszeć głośny trzask. Drzwi się zamknęły, lecz klamka odpadła.
- No i się zamknęły! - chciałaś już je z powrotem otworzyć, lecz z waszej strony klamka także odpadła i została Ci w dłoni.
- Kolejny problem. - jęknął załamany uszatek.
(Twoja perspektywa - Baekhyun)
Czekałaś w swoim pokoju na Byuna. Powiedział, że spróbuje je otworzyć a Tobie kazał siedzieć. Po 10 minutach w przejściu pojawił się on.
- I co? - zapytałaś. - Zamknięte. Nie ma szans, że ktoś je otworzy do jutra.
- No i co teraz?
Mogłaś brzmieć jakbyś martwiła się o przyjaciółkę, ale ona była z Chanyeolem, więc co jej się mogło stać? Teraz zastanawiałaś się gdzie będzie spał Byun. Coś kazało Ci go tutaj trzymać.
- Cóż, ja idę do salonu. - wzruszył ramionami. Czyta Ci w myślach? - No i jest na dodatek pusty pokój obok.
- Racja.. - twój głos wydawał się.. Zawiedziony? - "Dlaczego niby miał spać tu, skoro ma tyle innych opcji? Czemu w ogóle tak bardzo chcę żeby został!?" - skarciłaś sama siebie w myślach. Westchnęłaś i spojrzałaś na niego. Siedział na łóżku ___________ i lekko na nim podskakiwał jakby sprawdzał czy jest wygodne.
- Chociaż czemu by nie spać tutaj?
Myślał chyba, że tak jak masz w zwyczaju zaczniesz na niego krzyczeć, ponieważ zaraz zaczął zaprzeczać. Zdziwił się, gdy wesoło się uśmiechnęłaś.
- Będzie zabawnie!
Nie ukrywałaś, że cieszyłaś się jak dziecko dostające nową zabawkę na gwiazdkę. No bo kto by się nie cieszył? Mogłaś z nim rozmawiać całą noc. Teraz w duchu dziękowałaś tym drzwiom, że się zatrzasnęły.
- Pasuje Ci to?
Z transu wybudził Cię głos chłopaka. Zamrugałaś dwukrotnie zdziwiona.
- A dlaczego nie?
- Normalnie cały czas mówisz o nas jak o zboczeńcach a teraz tak sobie zgadzasz się, żebyśmy spali w tym samym pokoju?
- Przecież śpimy w innych łóżkach.
- Chyba nie wiesz do czego taki zwykły chłopak jest zdolny, kiedy jest sam w pokoju z dziewczyną. - tajemniczo się do Ciebie uśmiechnął. Twoje serce pod jego spojrzeniem zaczęło szybko bić. Od razu zaczęłaś się uspokajać chcąc niczego po sobie poznać.
Wyluzowana siadłaś na swoim łóżku i zaczęłaś machać nogami.
- Zwykły chłopak może tak.. Ty byś mi nic nie zrobił. - przekręciłaś głowę i uśmiechnęłaś się. - Prawda?
Wypuścił powietrze.
- Pewna siebie jesteś...
Uniosłaś brew.
- Ale racja.. - dokończył a ty się zaśmiałaś.
- Widzisz?
Zauważyłaś jak podchodzi do drzwi i delikatnie nie wydając żadnego dźwięku, otwiera je. Rozejrzał się po ciemnym korytarzu i zawołał Cię ręką. Zdziwiona podeszłaś do niego. Także cicho.
- Gdzie idziemy?
- Jak to gdzie? Serio myślałaś, że dzisiaj pozwolę Ci zasnąć? Nie mogę przegapić takiej okazji. - uśmiechnął się chytrze. (S: Dobrze moje małe zboczeńce, uspokójcie swoją wyobraźnie xD) - Idziemy do kuchni. Zrobimy sobie nocny piknik!
...
Schodziliście po schodach, które jak na złość musiały okropnie skrzypieć. Szliście na palcach a i tak nic to nie dawało.
- Normalnie jak James Bond! - krzyknął podekscytowany chłopak a ty zaraz go uciszyłaś zakrywając jego usta.
- Ććććśś! - syknęłaś. - Chcesz żebyś obudził menadżera? Albo gorzej? Suho!?
Zdjął Twoją dłoń z jego twarzy.
- Przepraszam, przepraszam.
Ale i tak miał rację, wyglądało to jakbyście byli tajnymi agentami lub coś takiego. W duchu się zaśmiałaś. Też byłaś podekscytowana.
Wchodziliście właśnie do kuchni.. A raczej tak wam się zdawało, ponieważ w całym dormie panowała okropna ciemność.
- Nic nie widać.. - po omacku dotykał każdego blatu w kuchni. - Uważaj pod nogi.
- Nie ma tu może jakiejś latar..
Nim zdążyłaś to powiedzieć światła się zapaliły a ty już leżałaś pod Baekhyunem na ziemi, prawdopodobnie dlatego, że chciał was schować. Opierał się nad tobą rękami i kazał Ci się nie odzywać. Znowu tu dziwne uczucie w sercu i szybkie jego bicie. Jego gorące ciało i subtelny zapach mogłaś wyczuć z kilometra. Może na Ciebie nie patrzył tylko starał się ocenić sytuacje, lecz ty wlepiałaś w niego wzrok. Jego grzywka, odsłaniała teraz jego blade czoło, które zapewne było gładkie i delikatne. Jego mocne ręce były zaraz obok Twojej głowy a jego czarna bluzka odkrywała teraz większy kawałek jego klatki piersiowej. Spaliłaś buraka, gdy zdałaś sobie sprawę o czym myślisz. Szybko zamknęłaś oczy by już na niego nie patrzeć.
- "Nie myśl o tym nie myśl o tym!" - powtarzałaś w myślach. - "Nie mogę... Nie mogę się w nim.."
Otworzyłaś oczy, gdy lekko szturchnął Cię w ramię. Zdezorientowana zamrugałaś. Usłyszeliście kroki. Po chodzie rozpoznaliście, że należą one do menadżera. Z szybko bijącymi sercami nie ruszaliście się choćby na milimetr. Na szczęście po minucie znowu zrobiło się ciemno a menadżer wrócił do swojego pokoju. Byun wstał i podał Ci rękę. Skorzystałaś z pomocy.
- Mieliśmy szczęście. - wypuścił ciężkie powietrze z ust. - Już wiem gdzie jesteśmy. Teraz na lewo powinna być... - dotknął czegoś a w kuchni pojawiło się białe światło dochodzące z lodówki. - Jest!
Uśmiechnięta ustałaś obok niego.
- To co bierzemy? - zapytałaś widząc tone picia, słodyczy i wszystkiego innego.
- To.. To.. To też.. Ty trzymaj to.. No i to!
Nim się obejrzeliście mieliście pełno.. Wszystkiego. Nie wiedziałaś czemu, ale wziął nawet chleb! Bez zbędnych pytań równie cicho wróciliście to Twojego pokoju.
(perspektywa przyjaciółki - Chaneol)
- Wiesz co Oppa?
- Hm?
- U was jakoś sufit wydaje się ładniejszy.
- Ja tam nie widzę różnicy - zaśmiał się.
Leżałaś na jego łóżku i nudziłaś się ogromnie. Zamknięci w tym samym pokoju nie mieliście nic do roboty. Westchnęłaś i usiadłaś po turecku.
- Masz jakieś gry? - jęknęłaś. - Nudzi mi się.
- Nie bardzo...
Jeszcze głośniej jęknęłaś.
- Na dodatek nie mam piżamy..
- Śpij w mojej bluzie. - odparł.
- Mogę?
Pokiwał głową. Zastanawiałaś się co u __________. Będzie spać sama w pokoju? Czy z Byunem. Oni nie byli zamknięci, więc pewnie świetnie się bawili.
- Farciarze.. - fuknęłaś pod nosem. Poczułaś jak uszatek siada obok Ciebie z laptopem w ręku.
- Nie mam gier planszowych, ale tu się powinno coś znaleźć. - uśmiechnął się do Ciebie.
- No to włączaj coś włączaj! - krzyknęłaś uradowana.
- Ale uważaj.. Jestem mistrzem w grach internetowych.. - powiedział i włączył jakąś stronę.
...
- 47 do 13. Grasz dalej czy się poddajesz? - założyłaś dumnie ręce na piersi, gdy kolejny to raz wygrałaś w tą samą grę.
- To jest niemożliwe!
- A jednak. Która jest już godzina?
Wyciągnął swój telefon i zerknął na wyświetlacz.
- 00:14.
- Późno! Ile my w to graliśmy.
Zaśmiał się.
- No trochę to było.
I znowu zrobiło się nudno. Uszatek zamknął laptopa i odłożył z powrotem na szafkę. Wrócił i usiadł znowu obok Ciebie.
- Co jutro będziemy robić? - spojrzałaś na niego.
- Z tego co wiem to jutro razem z EXO K idziemy udzielać jakiegoś wywiadu do programu.
- Czyli znowu was nie będzie? - smutna spuściłaś głowę na dół. Wyglądałaś pewnie jak zbity pies.
- Ale to tylko dwie lub trzy godziny.
- A potem?
Wzruszył bezradnie ramionami.
- Chyba nic.
Uśmiechnęłaś się promiennie i oparłaś plecami o ścianę.
- To świetnie! Pomożecie nam wybrać mieszkanie.
W pokoju zapanowała cisza. Spojrzałaś na chłopaka, który miał lekko otwartą buzię w zdziwieniu.
- Co pomożemy wybrać?
- Mieszkanie. - powiedziałaś jakby to była najbardziej najoczywistsza rzecz na świecie. - Ja i ___________ mamy małe plany.
- Zaraz, zaraz, zaraz! Chcecie się wyprowadzić!? Nie możecie, przecież jesteście naszymi stylistkami!
- No i co? - wzruszyłaś ramionami. - Przecież nie musimy tu mieszkać.
- Ale..
- Oppa.. - zaczęłaś i się do niego odwróciłaś. Wyglądał tak bezradnie. Zachichotałaś widząc jego postawę. - I tak pracujemy razem, więc i tak czy siak będziemy u was dzień w dzień. Poza tym.. - niepewnie się uśmiechnęłaś. - Powiedziałeś, że jestem Twoją przyjaciółką, tak?
- Najlepszą. - uśmiechnął się do Ciebie a ty się zarumieniłaś.
- No to co nam przeszkadza, żeby gdzieś sobie razem wyjść kiedy będziemy po pracy? Kawa, pizza? Bez znaczenia kiedy jesteśmy w dobrym towarzystwie, nie?
- Niby racja.. I tak nie mamy prawa was trzymać.
- Będzie dobrze. - posłałaś mu uśmiech. - Ale nic nie wspominaj nikomu, nawet Baekhyunowi.
- Czemu? - zamrugał zdziwiony.
- ___________ sama chce mu powiedzieć.
Nic już nie powiedział. Chcąc przerwać niezręczną sytuację nachyliłaś się w jego stronę.
- A teraz możesz zadzwonić do tamtej dwójki? Chce wiedzieć jak ten zboczeniec się zachowuje.
- Baekhyun? - zaśmiał się a tobie spadł kamień z serca, że nie gniewa się za pomysł z przeprowadzką. - Możemy zadzwonić z kamerą.
Wyciągnął telefon i przeszedł w kontakty. Zdziwiłaś się gdy zobaczyłaś dziwną nazwę Byuna.
- (Hyung) Baekhyun? - przeczytałaś.
- Ten idiota karze do siebie mówić Hyung a jest starszy tylko o parę miesięcy.
- I mówisz? - uniosłaś brew.
- A gdzie tam! - parsknął. - Mam zapisanego go tylko w kontaktach tak jak chce. Niech się cieszy.
Zaśmiałaś się. Nacisnął na jego miniaturkę zdjęcia, gdzie miał jakąś śmieszną minę. Zobaczyłaś na wyświetlaczu siebie i Chanyeola obok. Po chwili pojawił się też on z tostem w buzi a na policzku miał dżem.
- Czho czhecie? - powiedział z buziom pełną jedzenia.
- Co wy robicie? - zignorowałaś jego pytanie.
- My? - popatrzał gdzieś w bok i po chwili beztrosko się uśmiechnął. - Jemy!
- A gdzie ___________? - spytał uszatek.
Kamera się obróciła i po chwili zobaczyliście blondynkę, która dalej była w jego bluzie i smarowała kanapki dżemem.
- Karze mi robić sobie jedzenie! - krzyknęła oburzona.
- Przecież ty też możesz zjeść! - usłyszeliście Byuna.
- Nie o to mi dokładnie chodziło... - westchnęła.
Zaśmiałaś się.
- Widać macie tam wesoło - skomentował uszatek a dziewczyna w ekranie wzruszyła ramionami dalej smarując kanapki.
- Czy ja wiem... - popatrzała w kamerę. - ____________(Twoje imię), nie jesteś śpiąca?
- Może troszkę, zaraz pójdziemy spać, prawda? - popatrzałaś na rapera.
- Taaak, chyba tak. - opowiedział.
Na wyświetlaczu znowu pojawił się sam Baekhyun.
- No to dobranoc~~ - pomachał wam i się rozłączył.
Chłopak schował telefon i wstał z łóżka w którym tymczasowo miałaś spać. Widząc jego ubiór w który miał zamiar zasnąć parsknęłaś.
- Chcesz spać w tych dżinsach?
Spojrzał na nie.
- Przecież nie będę się tu przy tobie przebierał.
- Odwrócę się i zamknę oczy.
- No dobrze.
Jak powiedziałaś tak zrobiłaś. Odwróciłaś się twarzą do ściany i pod samą brodę przykryłaś kołdrą. Zarumieniona zdałaś sobie sprawę, że śpisz w jego łóżku. Usłyszałaś jak jego spodnie i zapewne bluzka lądują na ziemi a potem zaraz wyciąga coś innego z szafki. Zgasił światło a sam ułożył się wygodnie w łóżku Baekhyuna.
- Dobranoc. - powiedział swoim niskim głosem.
- Dobranoc. - powiedziałaś cichutko i zaraz zmoczył Cię sen.
(Twoja perspektywa - Baekhyun)
- Musi im się tam nudzić.. - powiedział chłopak i zaczął wyłączać ostatnie okienko z rozmową.
Nachyliłaś się i spojrzałaś na tapetę w jego telefonie.
- Ładne zdjęcie. - powiedziałaś jakby do siebie, ale on to usłyszał. Na ekranie bowiem widniało zdjęcie gdzie jest całe EXO K.
- Tapeta? - spojrzał na nią. - Zwykłe jakieś z naszej sesji zdjęciowej.
- Widać nie takie zwykłe skoro masz je na tapecie.
- Było dużo śmiechu kiedy je robiliśmy..
- Rozumiem...
Wróciłaś do smarowania kanapek. Mieliście już ich całkiem, całkiem sporo, ale wiedziałaś, że on dużo je. Nagle usłyszałaś jak mówi twoje imię.
- ___________?
- Hm? - spojrzałaś w jego stronę i usłyszałaś dźwięk robionego zdjęcia. Zdezorientowana nie wiedziałaś co się stało.
- Jak słodko wyszłaś! - krzyknął.
- C-Co? - wydukałaś zarumieniona.
Pokazał Ci telefon. Na zdjęciu był on uśmiechnięty od ucha do ucha i ty. Lekko zdziwiona, ale zdjęcia naprawdę Ci się spodobało. Z czerwoną twarzą rzuciłaś się aby wyrwać mu telefon i usunąć zdjęcie. Bądź co bądź byłaś zawstydzona. Ten odpychając Cię ręką śmiał się wniebogłosy.
- Chciałabyś!
- Usuń je, usuń!
- Nie ma mowy! - pokazał ci język.
Nie dawałaś za wygraną i próbowałaś wszystkiego co przyszło Ci do głowy. Biłaś go, krzyczałaś a ten tylko się śmiał.
Uświadamiając sobie, że nie masz z nim szans wyczerpana swoją walką położyłaś głowę na kawałku jego brzucha.
- Burak.. - powiedziałaś cicho.
Wiedziałaś, że się tego nie spodziewał i zszokowany na Ciebie patrzał.
- "Masz za to co zrobiłeś w kuchni.. ________(Twoje imię) 1, Baekhyun 0". - uśmiechnęłaś się w duchu.
- Trzeba było mi powiedzieć, że chcesz zrobić zdjęcie. - fuknęłaś pod nosem.
- Nie, nie, nie.. - pogroził Ci palcem wybudzając się z transu. - Z zaskoczenia są zawsze najlepsze.
Westchnęłaś. Co począć? Z nim nie porozmawiasz. Tkwiliście dalej w tej pozycji. On oparty plecami o łóżko z podciągniętymi nogami a ty z zamkniętymi oczami a jego brzuchu. Nie ukrywałaś, że było Ci wygodnie. Czując ciepło, zapach, który tak uwielbiałaś i te uczucie kiedy się unosiłaś, gdy robił wdech, i opadałaś przy wydechu.
- Nie za wygodnie Ci? - zaśmiał się.
Otworzyłaś oczy.
- A Tobie nie?
Pokręcił głową.
- Jak dla mnie jest idealnie.
Zachichotałaś i z powrotem zamknęłaś oczy.
(Perspektywa Chenyeola)
- "Nie da się tak spać!" - potrząsając głową podniosłem się z łóżka. Ręką przeczesałem włosy i spod poduszki wyciągnąłem telefon, który rozjaśnił choć trochę ten ciemny pokój.
- 02:13.. - szepnąłem i zerknąłem na sąsiednie łóżko gdzie spała ta mała, ciągle uśmiechająca się dziewczyna. Wstając, lekko się zachwiałem, ale zaraz złapałem równowagę. Przykucnąłem przy jej łóżku, a raczej przy moim w którym ona spała. Przekręciłam głowę by móc lepiej spojrzeń na jej śpiącą twarz. Grzywka opadająca częściowo na czoło, w pół odkryta no i ubrana w moją bluzę. Zaśmiałem się, kiedy zdałem sobie sprawę, że za długie rękawy opadły i wyglądały jakby miały ją zaraz obwiązać. Odgarniając miękkie, blond włosy nachyliłem się nad nią i ucałowałem w czoło.
- Dobranoc. - powtórzyłem raz jeszcze i sam wróciłem do łóżka.
(Perspektywa Baekhyuna)
- Hej! Nie mów, że zasnęłaś.. - zaśmiałem się cicho pod nosem czekając na jakąkolwiek z jej reakcji. Ani drgnęła. Wypuściłem ciężkie powietrze z ust.
- Nadajesz na nas a sama zachowujesz się jak dziecko.. - skomentowałem pod nosem. Rozejrzałem się po jej pokoju. Na podłodze było pełno jedzenia, które ukradliśmy z kuchni, w rogu jej torby, no a na samym środku my. Znowu na nią zerknąłem. Uśmiechała się przez sen.
- "Widocznie coś miłego jej się śni." - pomyślałem. - No i co ja mam z Tobą zrobić? - dokończyłem już głośno.
Moja bluza pasowała jej idealnie, a włosy, które niedawno rozpuściła z niesfornego kucyka układały się w nieładzie na moim brzuchu. Te same włosy, które tak pięknie pachniały, lecz nie perfumami a nią. Odganiając od siebie te wszystkie myśli położyłem swoją rękę na jej brzuchu, sprawiając wrażenie jakbym ją obejmował. Układając się wygodnie sam zamknąłem oczy.
- Miłych snów.
(Twoja perspektywa - Baekhyun)
Obudziłaś się otulona czymś ciepłym a pierwsze co zobaczyłaś po otwarciu oczu była jego twarz. Śpiąca twarz Twojego przyjaciela. Zdałaś sobie sprawę, że całą noc leżałaś przy nim, dotykając go swoją głową, a on Ciebie swoją ręką. Gdybyś mogła zapadłabyś się pod ziemie, lecz nie teraz. Nie chciałaś go budzić. Postanowiłaś poczekać, aż sam wstanie. Przez jakieś dobre 30 minut wpatrywałaś się w jego lekko uchylone i wysuszone, ale jakże zadbane usta i zamknięte oczy. Nawet, gdy ich nie widziałaś, jego powieka w zupełności Ci wystarczała. I znowu to ukłucie w sercu. To uczucie, jakby Ci czegoś brakowało. Czegoś bardzo istotnego i ważnego. Czegoś..
Zdziwiona poczułaś jak coś mokrego leci Ci po policzku. Jedną wolną ręką, która nie była uwięziona objęciem chłopaka, dotknęłaś swojej twarzy.
- Dlaczego płacze? - mówiąc to zaczęłaś szybko wycierać lekko czerwone już oczy.
Wzrok mimowolnie znowu na niego spojrzał. I znowu to ukłucie.
Bum, bum...
Twoje serce przyśpieszyło, oddech stał się nierówny a jeszcze mokre policzki przybrały odcień purpury. Jego śpiąca, przystojna twarz...
- Co się..
Bum, bum...
Silna ręka trzymająca Cię w objęciach...
- Ja.. - ścisnęłaś jego bluzę. - Nie w nim! Ja nie chcę się..
Bum, bum...
- Zakochać.. - szepnęłaś.
Bum...
T: SooYoo.. Jutro szkoła...
S: Tak wiem... Będziemy już w drugiej klasie...
T: Nie pociesza mnie to.
*Cisza*
S: No kochani! A wy na którą macie jutro rozpoczęcie roku? My na 9.
T: Ja chyba nie wstanę!
S: Nie narzekaj.. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. Nie sprawdzaliśmy błędów. Chcieliśmy jak najszybciej wstawić ten rozdział.
T: Chyba zauważyliście, że zaczyna się w nim coś już powoli dziać.
S: Następne będą jeszcze ciekawsze! :D
T: Nie wiemy kiedy znowu coś dodamy.. Myślę, że rozdziały będą pojawiać się niespodziewanie i w różnych terminach, ale na pewno długo nie będziecie czekać.
S: Tak więc rozdział 15 zakończył tegoroczne wakacje!
T: Nie odchodźcie! *błaga na kolanach*
S: *śmieje się* Do następnego! ♥
Ja tez mam jurltro na 9:00.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie odejdę bede codzienie wchodzila na waszego bloga i sprawdzac czy coś jest.
Weny zycze i powodzenia jutro w szkole.
Hwaiting!!!
Też mam na dziewiątą, zdecydowanie za wcześnie T_T
OdpowiedzUsuńAle mnie ten rozdział wciągnął *__* Cudowny był, oby tak dalej. :>
No ja też na dziewiąta ;___;
OdpowiedzUsuńTen rozdział był chyba najbardziej uroczym rozdziałem. Co prawda najmniej śmiesznym, ale to nie o to tu chodziło, racja? Był przecudowny <3
Nigdy nie przestane czytać waszego cudbego opowiadania.
Okok ja sie zbieram bo szkoła xD
Hwaiting i wenyy <3
~Neko-chan :*
BOŻE MÓJ !*.* Dziękuję bardzo za dedykacje !! :** Nie spodziewałąm się wogóle . Czekałam tyle na rodział 15 ale było warto ^^ Jestem taka szczęśliwa :) ale wracając do rozdziału...
OdpowiedzUsuńRozdział jest bardzo ciekawy i wrescie coś sie zaczyna dziać w temacie miłosnym.. Grr <3 NO W KOŃCU! XD Uwielbiam w waszym blogu to że każdy rodział jest taki dopracowany i wszystko idealnie opisane :3
Jeszce raz Wam dziękuje za dedykacje i życze wam dalszych pomysłów i wytrwałości na blogu jak i w szkole :**
Pozdrawiam i całuje :*
Wiktoria:)