(Twoja perspektywa - Baekhyun)
- Dzień dobry~ Chcieliśmy odebrać wcześniej zamówione bilety..
Usłyszałaś fragment rozmowy Sehuna z kobietą przy kasie. Ty, Chanyeol i Baekhyun staliście przy taśmach i kładliście na nich swoje torby, które potem odjeżdżały i były pakowane do waszego samolotu. Biorąc tylko bagaż podręczny, czyli wasze plecaki, usiedliście na krzesłach czekając na waszego maknae.
Rozejrzałaś się, ale zaraz tego pożałowałaś. Mimo iż było sporo ochrony z lotniska, fanki, które jakimś cudem dowiedziały się o waszym wyjeździe, teraz stały z jakimiś transparentami, paczkami, machały do was i głośno piszczały. Jedyne co was od nich dzieliło to parę nędznych metrów i bramki.
Pociągnęłaś zaniepokojona Byuna za biały rękaw od bluzy.
- Oppa.. Co będzie jak one przejdą? - spojrzałaś na niego zmartwiona. - Przecież przez te słupki można przejść.
- Nie martw się - uśmiechnął się do Ciebie promiennie a tobie od razu poprawił się humor. - Nie przejdą. Zawsze stoją z boku i hałasują.
Kiwnęłaś głową, że rozumiesz. Może troszkę się uspokoiłaś. Nie chciałaś znowu dostać fleszem prosto w oczy.
- Raz nawet rzucili prezentem a D.O dostał w głowę - powiedział uszatek głośno się śmiejąc.
- A.. Faktycznie. Szedł potem zawstydzony, że nie potrafił złapać - Baek do niego dołączył.
Siedząc pośrodku nich wpatrywałaś się to w jednego, to w drugiego. Naprawdę musieli być ze sobą blisko. Przyjrzałaś się Chanyeolowi. Wydawał się taki jak zawsze. Myślałaś, że po wyjeździe _________(imię przyjaciółki) zepsuje mu się humor. Usłyszałaś jak wzdycha.
- Jak ja już znajdę tą małą, blond pokrakę..
Przełknęłaś ślinę. Przez chwilę zastanawiałaś się czy nie usłyszał twoich myśli, ale przecież to niemożliwe.
Usłyszałaś fragment rozmowy Sehuna z kobietą przy kasie. Ty, Chanyeol i Baekhyun staliście przy taśmach i kładliście na nich swoje torby, które potem odjeżdżały i były pakowane do waszego samolotu. Biorąc tylko bagaż podręczny, czyli wasze plecaki, usiedliście na krzesłach czekając na waszego maknae.
Rozejrzałaś się, ale zaraz tego pożałowałaś. Mimo iż było sporo ochrony z lotniska, fanki, które jakimś cudem dowiedziały się o waszym wyjeździe, teraz stały z jakimiś transparentami, paczkami, machały do was i głośno piszczały. Jedyne co was od nich dzieliło to parę nędznych metrów i bramki.
Pociągnęłaś zaniepokojona Byuna za biały rękaw od bluzy.
- Oppa.. Co będzie jak one przejdą? - spojrzałaś na niego zmartwiona. - Przecież przez te słupki można przejść.
- Nie martw się - uśmiechnął się do Ciebie promiennie a tobie od razu poprawił się humor. - Nie przejdą. Zawsze stoją z boku i hałasują.
Kiwnęłaś głową, że rozumiesz. Może troszkę się uspokoiłaś. Nie chciałaś znowu dostać fleszem prosto w oczy.
- Raz nawet rzucili prezentem a D.O dostał w głowę - powiedział uszatek głośno się śmiejąc.
- A.. Faktycznie. Szedł potem zawstydzony, że nie potrafił złapać - Baek do niego dołączył.
Siedząc pośrodku nich wpatrywałaś się to w jednego, to w drugiego. Naprawdę musieli być ze sobą blisko. Przyjrzałaś się Chanyeolowi. Wydawał się taki jak zawsze. Myślałaś, że po wyjeździe _________(imię przyjaciółki) zepsuje mu się humor. Usłyszałaś jak wzdycha.
- Jak ja już znajdę tą małą, blond pokrakę..
Przełknęłaś ślinę. Przez chwilę zastanawiałaś się czy nie usłyszał twoich myśli, ale przecież to niemożliwe.
- Pokrakę? - Baekhyun parsknął. - Chociaż w sumie to idealnie do niej pasuje.
Zachichotałaś i przyznałaś mu rację.
Zachichotałaś i przyznałaś mu rację.
- Popamięta mnie! - ciągnął dalej raper.
Ucieszyłaś się. Przynajmniej był na nią zły, a nie smutny. Poza tym chciałaś zobaczyć jak twoja przyjaciółka dostaje za swój niespodziewany wyjazd po głowie. Może dzięki niemu ty nie będziesz musiała tego robić.
Siedzieliście jeszcze chwilę, gdy podbiegł do was Sehun.
- Już mam! - wydawał się zadowolony ze swojego czynu.
Podał wam bilety, a jeden zostawił sobie. Wstaliście i spokojnym krokiem skierowaliście się do drzwi na zewnątrz, gdzie czekał już na was samolot. Nie wiadomo czemu byłaś podekscytowana. Tym, że wracasz do Polski? Zobaczysz mamę? Będziesz lecieć pierwszą klasą? Nie.. Chyba najbardziej byłaś podekscytowana lotem razem z nimi, a szczególnie z nim. Wesołym, czarnowłosym chłopakiem.
Z zamyśleń wyrwał Cię głoś Koreanki, która poprosiła o twój bilet. Czym prędzej jej go podałaś. Sprawdziła wszystko dokładnie i zaprosiła do wejścia na samolot.Wchodząc po schodach przywitała Cię uśmiechnięta Stewardessa, której oczywiście odwdzięczyłaś się tym samym. Rozglądając się po samolocie zauważyłaś, że jednak pierwsza klasa to pierwsza klasa. Wielkie, rozbudowane fotele były postawione parach w dwóch rzędach. Oczywiście między jedną parą a drugą znajdował się dość spory odstęp, aby każdy wygodnie mógł się położyć, gdy najdzie go ochota na sen.
Stojąc na środku przejścia zauważyłaś, że torowałaś miejsce, dlatego czym prędzej zaczęłaś szukać swojego fotela.
Błądząc wzrokiem znalazłaś uśmiechniętego od ucha do ucha Baekhyuna, który uderzając dłonią o fotel pokazywał Ci gdzie powinnaś usiąść.
Lekko zawstydzona szybko obok niego usiadłaś. Zaczęłaś powoli ściągać swoją kurtkę, aby schować ją do schowka.
- Wolisz siedzieć obok okna? - spytał Cię. Usłyszałaś lekką obawę w jego głosie. Pewnie dlatego, że sam chciał zerkać na widok za oknem.
Zaśmiałaś się i machnęłaś na to ręką.
- Jest dobrze tak jak teraz.
- To się cieszę! - wykrzyknął i wyrwał Ci niespodziewanie z rąk kurtkę. Zdezorientowana nie wiedziałaś o co mu chodzi. Ten bez słowa wstał i stojąc lekko na palcach schował twoje ubranie do schowka nad waszymi siedzeniami. Zadowolony z siebie rzucił się z powrotem na swoje siedzenie tak, że parę razy na nim podskoczył.
- Dziękuję.
Zaśmiałaś się, gdy teatralnie się ukłonił jakby miał zamiar powiedzieć "przyjemność po mojej stronie".
Siedzący przed tobą uszatek odwrócił się do Ciebie i położył brodę na oparciu siedzenia. Sehun tylko zerkał przez szparę między jego fotelem, a Chanyeola.
- Podoba się? - odezwał się.
Skinęłaś zadowolona głową. Domyśliłaś się, że chodzi mu o samolot.
- Jednak między pierwszą klasą a tym co leciałam - skrzywiłaś się na samą myśl. - jest ogromna różnica. Tylko jak ja wam oddam tyle pieniędzy za bilet?
- O to się nie martw - wzruszył ramionami Byun. Na jego twarz wpadł szatański uśmieszek. - Odtrącimy Ci z wypłat.
Zarumieniona zaczęłaś bić go po ramieniu, ma ten jak gdyby nigdy nic śmiał się na cały samolot.
- Dlaczego teraz mi to powiedziałeś! Teraz się okropnie czuje! Może jeszcze mogę wysiąść i polecieć tańszym!
- Spokojnie dziewczyno! - krzyknął i poklepał Cię po głowie. - Żartowałem.. To wszystko funduje wytwórnia. Nie masz się czym martwić.
Uspokojona oparłaś się o siedzenie. Rzuciłaś mordercze spojrzenie w stronę Baekhyuna.
- Jak wylądujemy to Cię zabije..
Wywołało to jeszcze większy śmiech całej trójki. Po chwili do roześmianych raperów podeszła młoda stewardessa i poinformowała żeby normalnie usiedli, ponieważ mieliście właśnie startować. Wszyscy wykonali polecenie kobiety i zapięli pasy. Poczułaś, jak ktoś ciągnie Cię za rękaw. Spojrzałaś na przyjaciela siedzącego obok. Podekscytowany stukał palcem w małe okienko. Uśmiechnięta nachyliłaś się w jego stronę i oboje obserwowaliście jak wzbijacie się w powietrze.
Ucieszyłaś się. Przynajmniej był na nią zły, a nie smutny. Poza tym chciałaś zobaczyć jak twoja przyjaciółka dostaje za swój niespodziewany wyjazd po głowie. Może dzięki niemu ty nie będziesz musiała tego robić.
Siedzieliście jeszcze chwilę, gdy podbiegł do was Sehun.
- Już mam! - wydawał się zadowolony ze swojego czynu.
Podał wam bilety, a jeden zostawił sobie. Wstaliście i spokojnym krokiem skierowaliście się do drzwi na zewnątrz, gdzie czekał już na was samolot. Nie wiadomo czemu byłaś podekscytowana. Tym, że wracasz do Polski? Zobaczysz mamę? Będziesz lecieć pierwszą klasą? Nie.. Chyba najbardziej byłaś podekscytowana lotem razem z nimi, a szczególnie z nim. Wesołym, czarnowłosym chłopakiem.
Z zamyśleń wyrwał Cię głoś Koreanki, która poprosiła o twój bilet. Czym prędzej jej go podałaś. Sprawdziła wszystko dokładnie i zaprosiła do wejścia na samolot.Wchodząc po schodach przywitała Cię uśmiechnięta Stewardessa, której oczywiście odwdzięczyłaś się tym samym. Rozglądając się po samolocie zauważyłaś, że jednak pierwsza klasa to pierwsza klasa. Wielkie, rozbudowane fotele były postawione parach w dwóch rzędach. Oczywiście między jedną parą a drugą znajdował się dość spory odstęp, aby każdy wygodnie mógł się położyć, gdy najdzie go ochota na sen.
Stojąc na środku przejścia zauważyłaś, że torowałaś miejsce, dlatego czym prędzej zaczęłaś szukać swojego fotela.
Błądząc wzrokiem znalazłaś uśmiechniętego od ucha do ucha Baekhyuna, który uderzając dłonią o fotel pokazywał Ci gdzie powinnaś usiąść.
Lekko zawstydzona szybko obok niego usiadłaś. Zaczęłaś powoli ściągać swoją kurtkę, aby schować ją do schowka.
- Wolisz siedzieć obok okna? - spytał Cię. Usłyszałaś lekką obawę w jego głosie. Pewnie dlatego, że sam chciał zerkać na widok za oknem.
Zaśmiałaś się i machnęłaś na to ręką.
- Jest dobrze tak jak teraz.
- To się cieszę! - wykrzyknął i wyrwał Ci niespodziewanie z rąk kurtkę. Zdezorientowana nie wiedziałaś o co mu chodzi. Ten bez słowa wstał i stojąc lekko na palcach schował twoje ubranie do schowka nad waszymi siedzeniami. Zadowolony z siebie rzucił się z powrotem na swoje siedzenie tak, że parę razy na nim podskoczył.
- Dziękuję.
Zaśmiałaś się, gdy teatralnie się ukłonił jakby miał zamiar powiedzieć "przyjemność po mojej stronie".
Siedzący przed tobą uszatek odwrócił się do Ciebie i położył brodę na oparciu siedzenia. Sehun tylko zerkał przez szparę między jego fotelem, a Chanyeola.
- Podoba się? - odezwał się.
Skinęłaś zadowolona głową. Domyśliłaś się, że chodzi mu o samolot.
- Jednak między pierwszą klasą a tym co leciałam - skrzywiłaś się na samą myśl. - jest ogromna różnica. Tylko jak ja wam oddam tyle pieniędzy za bilet?
- O to się nie martw - wzruszył ramionami Byun. Na jego twarz wpadł szatański uśmieszek. - Odtrącimy Ci z wypłat.
Zarumieniona zaczęłaś bić go po ramieniu, ma ten jak gdyby nigdy nic śmiał się na cały samolot.
- Dlaczego teraz mi to powiedziałeś! Teraz się okropnie czuje! Może jeszcze mogę wysiąść i polecieć tańszym!
- Spokojnie dziewczyno! - krzyknął i poklepał Cię po głowie. - Żartowałem.. To wszystko funduje wytwórnia. Nie masz się czym martwić.
Uspokojona oparłaś się o siedzenie. Rzuciłaś mordercze spojrzenie w stronę Baekhyuna.
- Jak wylądujemy to Cię zabije..
Wywołało to jeszcze większy śmiech całej trójki. Po chwili do roześmianych raperów podeszła młoda stewardessa i poinformowała żeby normalnie usiedli, ponieważ mieliście właśnie startować. Wszyscy wykonali polecenie kobiety i zapięli pasy. Poczułaś, jak ktoś ciągnie Cię za rękaw. Spojrzałaś na przyjaciela siedzącego obok. Podekscytowany stukał palcem w małe okienko. Uśmiechnięta nachyliłaś się w jego stronę i oboje obserwowaliście jak wzbijacie się w powietrze.
(Perspektywa przyjaciółki - Chanyeol)
Siedziałaś na łóżku obok swojej chorej siostry. Z laptopem na kolanach, od jakiś 5 godzin oglądaliście i słuchaliście występów EXO. Oczywiście w między czasie obejrzeliście też jakiś film, ale gdyby ktoś was zobaczył od razu by stwierdził, że jesteście jakimiś mega fankami. Usłyszałaś jak ktoś otwiera drzwi i wchodzi do pokoju. Okazało się, że to jeden lekarz z dwoma pielęgniarkami. Jak oparzona zamknęłaś laptopa jakby to była jakaś zbrodnia i wstałaś z łóżka.
Zobaczyłaś jak mężczyzna ma niesmaczną minę.
- Nie można siedzieć na łóżkach pacjentów.. - zamlaskał dwa razy.
Machnęłaś na to ręką.
- Niby czemu? Przecież potem jej poprawię to prześcieradło - zapewniłaś go.
- Nie o to mi dokładnie chodziło.
Chyba stwierdził, że rozmowa z Tobą nie ma sensu bo od razu Cię ominął.
Posłusznie usiadłaś na małym krzesełku i wpatrywałaś się w całą sytuację. Sprawdzali gorączkę, pobierali krew, coś zapisywali na kartkach by później znowu potraktować dziewczynę igłą.
Ha! Z tobą nie mieliby tak łatwo.
- "Bez walki bym się nie dała!" - krzyknęłaś do siebie w myślach.
Pamiętasz, gdy to ty leżałaś raz w szpitalu kiedy byłaś mała. Ludzie myśleli, że włączył się alarm, a Ciebie musiało trzymać trzech wysokich mężczyzn.
Zaśmiałaś się w duchu na wspomnienie z dzieciństwa.
Od tego siedzenia zaczynał powoli boleć Cię już tyłek. Machając znudzona już nogami bawiłaś się kawałkiem swojego ubrania jednocześnie zerkając za okno gdzie robiło się powoli ciemno.
- ________(twoje imię)..
Zerknęłaś na siostrę. Lekarze właśnie wychodzili z pokoju a ona się uśmiechnęła. Zakaszlała.
- Przyniosłabyś mi gorącej czekolady? Na korytarzu jest automat..
- Jasne! - krzyknęłaś i szybko wybiegłaś z pomieszczenia. Zerknęłaś tylko na nią zza rogu. - Za pięć minut będę z powrotem!
Zobaczyłaś jak mężczyzna ma niesmaczną minę.
- Nie można siedzieć na łóżkach pacjentów.. - zamlaskał dwa razy.
Machnęłaś na to ręką.
- Niby czemu? Przecież potem jej poprawię to prześcieradło - zapewniłaś go.
- Nie o to mi dokładnie chodziło.
Chyba stwierdził, że rozmowa z Tobą nie ma sensu bo od razu Cię ominął.
Posłusznie usiadłaś na małym krzesełku i wpatrywałaś się w całą sytuację. Sprawdzali gorączkę, pobierali krew, coś zapisywali na kartkach by później znowu potraktować dziewczynę igłą.
Ha! Z tobą nie mieliby tak łatwo.
- "Bez walki bym się nie dała!" - krzyknęłaś do siebie w myślach.
Pamiętasz, gdy to ty leżałaś raz w szpitalu kiedy byłaś mała. Ludzie myśleli, że włączył się alarm, a Ciebie musiało trzymać trzech wysokich mężczyzn.
Zaśmiałaś się w duchu na wspomnienie z dzieciństwa.
Od tego siedzenia zaczynał powoli boleć Cię już tyłek. Machając znudzona już nogami bawiłaś się kawałkiem swojego ubrania jednocześnie zerkając za okno gdzie robiło się powoli ciemno.
- ________(twoje imię)..
Zerknęłaś na siostrę. Lekarze właśnie wychodzili z pokoju a ona się uśmiechnęła. Zakaszlała.
- Przyniosłabyś mi gorącej czekolady? Na korytarzu jest automat..
- Jasne! - krzyknęłaś i szybko wybiegłaś z pomieszczenia. Zerknęłaś tylko na nią zza rogu. - Za pięć minut będę z powrotem!
(Twoja perspektywa - Baekhyun)
- Baekhyun~~ - jęknęłaś ciągnąc za sobą swoją żółtą torbę. Mimo, że leciałaś pierwszą klasą i zjadłaś tyle pysznego jedzenia, to w połączeniu z przekąskami Baeka.. Osiągnęłaś swój limit.
Zdezorientowany chłopak na Ciebie spojrzał. Gdy zauważył, że trzymasz się jedną ręką za brzuch wybuchnął głośno śmiechem.
- Jak mogłeś mi wcisnąć tyle jedzenia. Coś czuję, że nie zmieszczę się do tej taksówki!
Jeszcze głośniej się zaśmiał.
- Już bez przesady. Chodź lepiej szukać podwózki.
Idąc pierwsza prowadziłaś chłopaków prosto do samochodu, który miał was zawieźć.. No właśnie.. Ale gdzie?
Zamyślona nawet nie zdałaś sobie sprawy, że stanęłaś w miejscu a cała trójka powpadała sobie na plecy.
- Mój nos!
Zdezorientowany chłopak na Ciebie spojrzał. Gdy zauważył, że trzymasz się jedną ręką za brzuch wybuchnął głośno śmiechem.
- Jak mogłeś mi wcisnąć tyle jedzenia. Coś czuję, że nie zmieszczę się do tej taksówki!
Jeszcze głośniej się zaśmiał.
- Już bez przesady. Chodź lepiej szukać podwózki.
Idąc pierwsza prowadziłaś chłopaków prosto do samochodu, który miał was zawieźć.. No właśnie.. Ale gdzie?
Zamyślona nawet nie zdałaś sobie sprawy, że stanęłaś w miejscu a cała trójka powpadała sobie na plecy.
- Mój nos!
- Mów jak stoisz!
- Chłopaki.. - odwróciłaś się do nich a zdziwieni Baekhyun, Chanyeol i Sehun, który masował się po nosie, wpatrywali się w Ciebie czekając na to co powiesz. - Na pewno jeszcze dzisiaj pójdziemy do szpitala, ale co macie zamiar robić potem?
- W sensie? - spytał Byun.
- No bo musicie zostawić gdzieś walizki.
- Chyba mają tutaj hotele, nie? - Chanyeol się zaśmiał.
- Mieć mają, ale nie będziecie spać w hotelu.
Sehun wychylił się zza pleców uszatka.
- Niby czemu?
- Bez języka?
Między wami zapadła głucha cisza. Chyba dopiero teraz zdali sobie sprawę, że są w innym kraju. Ba! Założysz się, że nawet nie słyszeli słowa po Polsku.
- Racja.. - zamyślił się Chanyeol.
- Dobra mam pomysł.. - stanęłaś wyprostowana a reszta zamieniła się w słuch. - _________ (imię przyjaciółki) pewnie będzie spała w szpitalu, więc ją mamy z głowy - uśmiechnęłaś się szatańsko, a oni się zaśmiali.
- W takim razie mnie też macie z głowy bo ja też tam będę spał.
Myśląc, że uszatek żartuje ciągnęłaś dalej.
- Jasne, jasne.. No to ja mogę wziąć dwójkę z was a ona jednego.
- Ja mówię serio! - rzucił oburzony.
- Po jakiego chcesz tam spać? - Byun na niego spojrzał, a on wzruszył ramionami i wyszczerzył się w uśmiechu.
- Bo chcę być obok niej.
Zaśmiałaś się w duchu.
- "________(imię przyjaciółki).. Powinnaś być wdzięczna losowi, że go spotkałaś". - pomyślałaś. Zwróciłaś się do rapera - Jeżeli chcesz. Nikt nie broni. No to ja przenocuję Baekhyuna i Sehuna.
- O nie nie! - krzyknął maknae machając przy tym rękoma.
- "Co znowu.." - jęknęłaś.
- Jak ma być równo to będzie równo! Niech hyung śpi u Ciebie, a ja u niej w domu!
Zerknęłaś na Byuna, któremu chyba ten pomysł się podobał bo energicznie kiwał głową, że się zgadza. Uśmiechnęłaś się zażenowana.
- Ale nie znasz języka a jej rodzice nie mówią po koreańsku..
Chłopak spuścił głowę i wyglądał teraz jak zbity pies. Zrobiło Ci się go żal. Starając się wymyślić jakiś pomysł rozejrzałaś się dookoła siebie. Stojąc naprzeciwko lotniska patrzałaś na parking znajdujący się przed wami. Po chwili Cię olśniło.
- Wiem! - klasnęłaś w dłonie a Koreańczycy od niespodziewanego dźwięku aż podskoczyli. - Możesz mieszkać u niej.
Na twarz blondyna wskoczył szeroki uśmiech.
- A język? - Baekhyun stukał coś w telefonie i zaraz potem schował go w kieszeni.
Machnęłaś na to ręką.
- To już zostaw mi.
- Niech Ci będzie..
- Dziękuję, dziękuję! - maknae rzucił Ci się na szyję a ty prawie co nie upadłaś. Poczułaś na sobie wzrok Baekhyuna i Chanyeola. Ten drugi się śmiał, słyszałaś bardzo wyraźnie, ale Byun stał cicho.
- Nie masz za co - odpowiedziałaś i odsunęliście się od siebie. - A teraz patrzcie - pokazałaś palcem na czarne auto z napisem "taxi". - Może pojedziemy w końcu do tego szpitala. Która jest już w ogóle godzina?
- 16.40 - odpowiedział Chanyeol kiedy szliście już w kierunku auta.
Zapukałaś w szybę a starszy kierowca czytający gazetę na Ciebie spojrzał. Uchylił okno i przyjaźnie się uśmiechnął.
- Mógłby pan nas zawieźć pod najbliższy szpital?
- Ależ oczywiście - odparł. - W końcu za to mi płacą.
Zaśmialiście się oboje. Odwróciłaś się i zerknęłaś na chłopców. Z pytającymi minami się w Ciebie wpatrywali słuchając waszej rozmowy. Z powrotem odezwałaś się do kierowcy.
- Może pan jeszcze otworzyć bagażnik? Mamy parę walizek.
Mężczyzną skinął głową i nacisnął mały guziczek. Ominęłaś przerażonych Koreańczyków i jednym ruchem otworzyłaś bagażnik. Włożyłaś swoją walizkę i czekałaś na chłopaków, ale oni dalej stali jak słupy.
- No ruszycie się?
Dopiero gdy się odezwałaś się otrząsnęli. Tak jak ty schowali torby i za chwilę zamknęli bagażnik. Stwierdziłaś, że wyglądają jak małe dzieci z przedszkola, które nie wiedzą gdzie się podziać. Przyglądali się samochodowi jakby pierwszy raz widzieli taksówkę na oczy. Przewróciłaś oczami i otworzyłaś tylne drzwi od samochodu. Weszłaś pierwsza, a oni zaraz po tobie. Wybuchnęłaś tylko głośnym śmiechem, gdy najmłodszy i najbiedniejszy Sehun musiał usiąść z przodu obok kierowcy.
- Jesteś bez serca.. - szepnął Chanyeol, ale on też się śmiał, gdy maknae siedział jak na szpilkach.
Z tego co pamiętałaś nie powinniście jechać długo. 5 kilometrów? 10?
Zerknęłaś na siedzącego obok Byuna. Pisał z kimś na komunikatorze, ale gdy tylko zerkałaś na ekran on odwracał telefon. Ze znudzoną miną wpatrywałaś się w krajobraz za oknem. Usłyszałaś śmiech uszatka, ale nie odwróciłaś się do nich. Udawałaś, że Cię to nie interesuje. Musiałaś oduczyć się wtykania nosa w nie swoje sprawy. Za to zaciekawiony Sehun nie miał oporów i zerknął przez ramię.
- Co jest? - spytał.
- Mieliście racje.. - westchnął Baekhyun i poczochrał się po swojej czuprynie nie wiedząc co ze sobą zrobić. - Nie dość, że oberwała od menadżera to nie dają jej spokoju wszyscy dookoła.
Może na nich nie patrzałaś a oni mówili cicho, to i tak to słyszałaś. Twoja wewnętrzna "ja" zganiła Cię palcem za to, że podsłuchujesz.
- "Patrzeć mogę przestać, ale głucha nagle się nie stanę!" - usprawiedliwiłaś się sama sobie.
W samochodzie zapanowała chwilowa cisza przeplata z wierceniem się Byuna.
- I co dalej.. - Chanyeol ciągnął go za język.
Mimo iż byłaś odwrócona wiedziałaś, że Baekhyun na Ciebie patrzy.
- Wytłumaczyłem jej co i jak..
- A ona... - tym razem to maknae chciał wiedzieć więcej.
- Powiedziała, że trzeba dać im nową "sensacje"..
Rozmowa chyba została uznana za zakończoną bo nikt już się nie odezwał. Widocznie zrozumieli o co mu chodziło.. Czemu tylko ty nie wiedziałaś?!
- W sensie? - spytał Byun.
- No bo musicie zostawić gdzieś walizki.
- Chyba mają tutaj hotele, nie? - Chanyeol się zaśmiał.
- Mieć mają, ale nie będziecie spać w hotelu.
Sehun wychylił się zza pleców uszatka.
- Niby czemu?
- Bez języka?
Między wami zapadła głucha cisza. Chyba dopiero teraz zdali sobie sprawę, że są w innym kraju. Ba! Założysz się, że nawet nie słyszeli słowa po Polsku.
- Racja.. - zamyślił się Chanyeol.
- Dobra mam pomysł.. - stanęłaś wyprostowana a reszta zamieniła się w słuch. - _________ (imię przyjaciółki) pewnie będzie spała w szpitalu, więc ją mamy z głowy - uśmiechnęłaś się szatańsko, a oni się zaśmiali.
- W takim razie mnie też macie z głowy bo ja też tam będę spał.
Myśląc, że uszatek żartuje ciągnęłaś dalej.
- Jasne, jasne.. No to ja mogę wziąć dwójkę z was a ona jednego.
- Ja mówię serio! - rzucił oburzony.
- Po jakiego chcesz tam spać? - Byun na niego spojrzał, a on wzruszył ramionami i wyszczerzył się w uśmiechu.
- Bo chcę być obok niej.
Zaśmiałaś się w duchu.
- "________(imię przyjaciółki).. Powinnaś być wdzięczna losowi, że go spotkałaś". - pomyślałaś. Zwróciłaś się do rapera - Jeżeli chcesz. Nikt nie broni. No to ja przenocuję Baekhyuna i Sehuna.
- O nie nie! - krzyknął maknae machając przy tym rękoma.
- "Co znowu.." - jęknęłaś.
- Jak ma być równo to będzie równo! Niech hyung śpi u Ciebie, a ja u niej w domu!
Zerknęłaś na Byuna, któremu chyba ten pomysł się podobał bo energicznie kiwał głową, że się zgadza. Uśmiechnęłaś się zażenowana.
- Ale nie znasz języka a jej rodzice nie mówią po koreańsku..
Chłopak spuścił głowę i wyglądał teraz jak zbity pies. Zrobiło Ci się go żal. Starając się wymyślić jakiś pomysł rozejrzałaś się dookoła siebie. Stojąc naprzeciwko lotniska patrzałaś na parking znajdujący się przed wami. Po chwili Cię olśniło.
- Wiem! - klasnęłaś w dłonie a Koreańczycy od niespodziewanego dźwięku aż podskoczyli. - Możesz mieszkać u niej.
Na twarz blondyna wskoczył szeroki uśmiech.
- A język? - Baekhyun stukał coś w telefonie i zaraz potem schował go w kieszeni.
Machnęłaś na to ręką.
- To już zostaw mi.
- Niech Ci będzie..
- Dziękuję, dziękuję! - maknae rzucił Ci się na szyję a ty prawie co nie upadłaś. Poczułaś na sobie wzrok Baekhyuna i Chanyeola. Ten drugi się śmiał, słyszałaś bardzo wyraźnie, ale Byun stał cicho.
- Nie masz za co - odpowiedziałaś i odsunęliście się od siebie. - A teraz patrzcie - pokazałaś palcem na czarne auto z napisem "taxi". - Może pojedziemy w końcu do tego szpitala. Która jest już w ogóle godzina?
- 16.40 - odpowiedział Chanyeol kiedy szliście już w kierunku auta.
Zapukałaś w szybę a starszy kierowca czytający gazetę na Ciebie spojrzał. Uchylił okno i przyjaźnie się uśmiechnął.
- Mógłby pan nas zawieźć pod najbliższy szpital?
- Ależ oczywiście - odparł. - W końcu za to mi płacą.
Zaśmialiście się oboje. Odwróciłaś się i zerknęłaś na chłopców. Z pytającymi minami się w Ciebie wpatrywali słuchając waszej rozmowy. Z powrotem odezwałaś się do kierowcy.
- Może pan jeszcze otworzyć bagażnik? Mamy parę walizek.
Mężczyzną skinął głową i nacisnął mały guziczek. Ominęłaś przerażonych Koreańczyków i jednym ruchem otworzyłaś bagażnik. Włożyłaś swoją walizkę i czekałaś na chłopaków, ale oni dalej stali jak słupy.
- No ruszycie się?
Dopiero gdy się odezwałaś się otrząsnęli. Tak jak ty schowali torby i za chwilę zamknęli bagażnik. Stwierdziłaś, że wyglądają jak małe dzieci z przedszkola, które nie wiedzą gdzie się podziać. Przyglądali się samochodowi jakby pierwszy raz widzieli taksówkę na oczy. Przewróciłaś oczami i otworzyłaś tylne drzwi od samochodu. Weszłaś pierwsza, a oni zaraz po tobie. Wybuchnęłaś tylko głośnym śmiechem, gdy najmłodszy i najbiedniejszy Sehun musiał usiąść z przodu obok kierowcy.
- Jesteś bez serca.. - szepnął Chanyeol, ale on też się śmiał, gdy maknae siedział jak na szpilkach.
Z tego co pamiętałaś nie powinniście jechać długo. 5 kilometrów? 10?
Zerknęłaś na siedzącego obok Byuna. Pisał z kimś na komunikatorze, ale gdy tylko zerkałaś na ekran on odwracał telefon. Ze znudzoną miną wpatrywałaś się w krajobraz za oknem. Usłyszałaś śmiech uszatka, ale nie odwróciłaś się do nich. Udawałaś, że Cię to nie interesuje. Musiałaś oduczyć się wtykania nosa w nie swoje sprawy. Za to zaciekawiony Sehun nie miał oporów i zerknął przez ramię.
- Co jest? - spytał.
- Mieliście racje.. - westchnął Baekhyun i poczochrał się po swojej czuprynie nie wiedząc co ze sobą zrobić. - Nie dość, że oberwała od menadżera to nie dają jej spokoju wszyscy dookoła.
Może na nich nie patrzałaś a oni mówili cicho, to i tak to słyszałaś. Twoja wewnętrzna "ja" zganiła Cię palcem za to, że podsłuchujesz.
- "Patrzeć mogę przestać, ale głucha nagle się nie stanę!" - usprawiedliwiłaś się sama sobie.
W samochodzie zapanowała chwilowa cisza przeplata z wierceniem się Byuna.
- I co dalej.. - Chanyeol ciągnął go za język.
Mimo iż byłaś odwrócona wiedziałaś, że Baekhyun na Ciebie patrzy.
- Wytłumaczyłem jej co i jak..
- A ona... - tym razem to maknae chciał wiedzieć więcej.
- Powiedziała, że trzeba dać im nową "sensacje"..
Rozmowa chyba została uznana za zakończoną bo nikt już się nie odezwał. Widocznie zrozumieli o co mu chodziło.. Czemu tylko ty nie wiedziałaś?!
Nawet nie zauważyłaś, że taksówka się zatrzymała. Kierowca się do was odwrócił.
- 24 złote - powiedział swoim lekko zachrypniętym głosem.
Kiwnęłaś głową i wyciągnęłaś z plecaka portfel. Wymienione wcześniej pieniądze podałaś taksówkarzowi.
Podziękowałaś i wyszłaś z samochodu. Otwierając bagażnik wyciągnęliście swoje walizki. Auto odjechało a wy staliście przed placem wielkiego, białego szpitala. Odwróciłaś się do chłopaków.
- To teraz tak.. Jak wchodzicie mówicie "dzień dobry".. Wychodzicie "do widzenia".. Dziękujecie "dziękuję".. Przepraszacie "przepraszam".. "Tak", "nie", "dobranoc", "cześć"... - dawałaś im wskazówki jak nauczycielka, a oni łamali sobie języki starając to powtórzyć. Próbowałaś się nie zaśmiać bo tylko by ich to zniechęciło. - Myślę, że dacie sobie radę.
- 24 złote - powiedział swoim lekko zachrypniętym głosem.
Kiwnęłaś głową i wyciągnęłaś z plecaka portfel. Wymienione wcześniej pieniądze podałaś taksówkarzowi.
Podziękowałaś i wyszłaś z samochodu. Otwierając bagażnik wyciągnęliście swoje walizki. Auto odjechało a wy staliście przed placem wielkiego, białego szpitala. Odwróciłaś się do chłopaków.
- To teraz tak.. Jak wchodzicie mówicie "dzień dobry".. Wychodzicie "do widzenia".. Dziękujecie "dziękuję".. Przepraszacie "przepraszam".. "Tak", "nie", "dobranoc", "cześć"... - dawałaś im wskazówki jak nauczycielka, a oni łamali sobie języki starając to powtórzyć. Próbowałaś się nie zaśmiać bo tylko by ich to zniechęciło. - Myślę, że dacie sobie radę.
Nie zdążyli nawet zgłosić swoich reklamacji i zastrzeżeń, bo czym prędzej popędziłaś do szpitala.
Na samym wejściu przywitała Cię biel i ten charakterystyczny zapach od którego brzuch wywracał się do góry nogami. Tak bardzo go nie lubiłaś. Znajdując recepcję podeszłaś do blatu i kobiety stojącej za nim.
- Dzień dobry.. - zaczęłaś, ale Ci przerwano.
- D-Dzień do~bry!
- Dzień dobry?
- Do widzenia!
Złapałaś się za głowę, gdy usłyszałaś jak chłopaki za tobą próbowali się przywitać. Byun i Chanyeol bili Sehuna za to, że pomylił zwroty. Zażenowana pielęgniarka lekko się zaśmiała. Stwierdziłaś, iż najlepszym rozwiązaniem będzie ich zignorowanie. Jakby nie patrzeć do tego przywykłaś.
- Przyszliśmy w odwiedziny. Gdzie leży Anastazja? Jest chora na astmę..
- A! Ta co ma taką hałaśliwą siostrę? - młoda kobieta, która była chyba mniej więcej w twoim wieku się uśmiechnęła. Teraz to ty byłaś zażenowana.
- Tak.. To ona..
- Sala numer 60 - pokazała na windę. - pierwsze piętro.
- Dziękuję - odpowiedziałaś.
- Dziękuje?
- D-Dzięku~je.
- D-Dobranoc?
Na samym wejściu przywitała Cię biel i ten charakterystyczny zapach od którego brzuch wywracał się do góry nogami. Tak bardzo go nie lubiłaś. Znajdując recepcję podeszłaś do blatu i kobiety stojącej za nim.
- Dzień dobry.. - zaczęłaś, ale Ci przerwano.
- D-Dzień do~bry!
- Dzień dobry?
- Do widzenia!
Złapałaś się za głowę, gdy usłyszałaś jak chłopaki za tobą próbowali się przywitać. Byun i Chanyeol bili Sehuna za to, że pomylił zwroty. Zażenowana pielęgniarka lekko się zaśmiała. Stwierdziłaś, iż najlepszym rozwiązaniem będzie ich zignorowanie. Jakby nie patrzeć do tego przywykłaś.
- Przyszliśmy w odwiedziny. Gdzie leży Anastazja? Jest chora na astmę..
- A! Ta co ma taką hałaśliwą siostrę? - młoda kobieta, która była chyba mniej więcej w twoim wieku się uśmiechnęła. Teraz to ty byłaś zażenowana.
- Tak.. To ona..
- Sala numer 60 - pokazała na windę. - pierwsze piętro.
- Dziękuję - odpowiedziałaś.
- Dziękuje?
- D-Dzięku~je.
- D-Dobranoc?
Pielęgniarka zrozumiała, że nie umieją po polsku i machając przerażonemu Sehunowi także odpowiedziała mu "dobranoc".
Rozmawiałaś jakieś 5 minut a czułaś się tak zmęczona, jakbyś biegała ze dwie godziny. Tylko oni tak potrafili..
- Jak ona mówi "dziękuję" to ty też mówisz to samo! - krzyknął Chanyeol, gdy jechaliście już windą i nikt was nie słyszał.
- Przepraszam.. - odpowiedział załamany blondyn a ty i Byun tylko się głośno śmialiście i łapaliście za obolały brzuch.
Kiedy usłyszeliście cichy dźwięk otwieranych drzwi, od razu ruszyliście dalej.
Był tylko jeden korytarz, dlatego wiedzieliście gdzie macie iść. Czytając numerki sal skręciliście w prawo i wyjrzeliście zza rogu, ale zaraz się cofnęłaś a Koreańczycy powpadali na siebie.
- Znowu?! - jęknął Sehun.
Odwróciłaś się do nich szybko.
- To tu zaraz za rogiem. Widziałam ją jak niosła picie - uśmiechnęłaś się a reszta do Ciebie dołączyła.
- No to czemu nie idziemy? - Baekhyun już chciał Cię wyminąć i iść, lecz uszatek szybko go pociągnął za rękaw.
- Ja idę pierwszy!
Rozmawiałaś jakieś 5 minut a czułaś się tak zmęczona, jakbyś biegała ze dwie godziny. Tylko oni tak potrafili..
- Jak ona mówi "dziękuję" to ty też mówisz to samo! - krzyknął Chanyeol, gdy jechaliście już windą i nikt was nie słyszał.
- Przepraszam.. - odpowiedział załamany blondyn a ty i Byun tylko się głośno śmialiście i łapaliście za obolały brzuch.
Kiedy usłyszeliście cichy dźwięk otwieranych drzwi, od razu ruszyliście dalej.
Był tylko jeden korytarz, dlatego wiedzieliście gdzie macie iść. Czytając numerki sal skręciliście w prawo i wyjrzeliście zza rogu, ale zaraz się cofnęłaś a Koreańczycy powpadali na siebie.
- Znowu?! - jęknął Sehun.
Odwróciłaś się do nich szybko.
- To tu zaraz za rogiem. Widziałam ją jak niosła picie - uśmiechnęłaś się a reszta do Ciebie dołączyła.
- No to czemu nie idziemy? - Baekhyun już chciał Cię wyminąć i iść, lecz uszatek szybko go pociągnął za rękaw.
- Ja idę pierwszy!
(Perspektywa przyjaciółki - Chanyeol)
Stałaś przy automacie z gorącą czekoladą o którą poprosiła Cię siostra. Po godzinnych badaniach pewnie była zmęczona. Ty zresztą też nie tryskałaś energią. Jedyne o czym marzyłaś to gorąca i długa kąpiel, ale o niej mogłaś teraz zapomnieć. Jutro rano pojedziesz spełnić swoje marzenie i przy okazji przebierzesz się w inne ubrania. Bądź co bądź, ale w szpitalu było zimno, a oślepiająca biel, która była na każdej ścianie sprawiała, że ciarki na plecach same się pojawiały. Biorąc dwa kubeczki wypełnione po samą górę ciepłym napojem, skierowałaś się do pokoju, gdzie leżała siostra. Uważając, żeby nic się nie rozlało (a u Ciebie było to spore prawdopodobieństwo), powoli szłaś zwracając uwagę na każdy krok. Drzwi, które wcześniej zostawiłaś lekko uchylone, żebyś potrafiła z powrotem wejść popchnęłaś nogą. Siostra na Ciebie spojrzała zadowolona, że już wróciłaś.
- Uwaga idę.. - powiedziałaś powoli dalej uważając jak idziesz.
Podałaś jeden kubeczek siostrze. Podziękowała, ale kiedy miała właśnie brać łyka, z lekko otwartą buzią spoglądała gdzieś za twoje plecy. Zerknęła na Ciebie i pokazała gdzieś palcem.
- Co jest? - spytałaś i chciałaś się odwrócić, ale poczułaś jak ktoś kładzie swoją ciepłą rękę na twoim ramieniu i powoli je ściska. Przerażona lekko spojrzałaś do tyłu, a twoje oczy szeroko się otworzyły podobnie jak buzia.
- O-O-O-Oppa?! - krzyknęłaś, gdy zobaczyłaś Chanyeola z szerokim uśmiechem na twarzy, ale mogłaś przysiąść, że widziałaś tą czarną aurę rozchodzącą się dookoła jego ciała. Po chwili do sali wparowała Twoja przyjaciółka, Sehun i Baekhyun. Oni wydawali się rozbawieni, ale uszatek..
Z pulsującą żyłką na czole lekko przechylił głowę, a ty cicho przełknęłaś ślinę czekając co zaraz nastąpi. Usłyszałaś w końcu jego niski głos.
- Ładnie to tak uciekać?
T: Heloł, heloł! I jak się podobało?
S: Wszystko to co wam się podobało i nie podobało, piszcie w komentarzach!
T: Następny rozdział się już piszę, więc około dwa tygodnie i powinien być!
S: Poza tym ja jutro wyjeżdżam za ferie za granicę, ale już mam rozpisane co będę najpierw dla was pisać :3
T: A u was jak? Kto ma już ferie, a kto dopiero będzie miał?
S: Piszcie!
Przecudowny! Uwielbiam! ♥
OdpowiedzUsuńFerie właśnie zaczynam :3
T: Ahahaha a inni jeszcze się męczą 3:D
UsuńS: xD
Ongiś. Nie wyrobie z nich
OdpowiedzUsuńOmg.*
UsuńBoli mnie brzuch ze śmiechu, reakcja na rozmowę z taksówkarzem bezcenna XDDD Co jak co, ale polski musi dla nich być jak jakaś czarna magia ^^
OdpowiedzUsuńWeny życzę, Hwaiting!!!
Nominowałam was do Liebster Award, szczegóły tutaj http://kpopowe-scenariusze88.blogspot.com/2015/02/liebster-award-iii.html :)
OdpowiedzUsuńT: OMO! Bardzo dziękujemy!!!
UsuńOkoło xDDD Baek ♥ To było świetne ~! No to ten..Kamsamnida za rozdział i czekam na następny!
OdpowiedzUsuńWeny i hwaiting~♥
A ferie się skończyły :c
Omo*
OdpowiedzUsuńTen cholerny słownik w telefonie xDD
T: Nam się ferie zaczęły ! SooYoo jest aktualnie w Niemczech i nie ma dostępu do internetu, więc na razie zostałam sama na blogu :(
UsuńCieszymy się że rozdział się spodobał ^^ ♥
Hej! :).
OdpowiedzUsuńWiem, mój komentarz na tym blogu widzicie pierwszy raz... Chociaż wasze opowiadanie czytam od kilku miesięcy, teraz dopiero piszę komentarz (No cóż... kiedyś trzeba).
A piszę dlatego, żeby dodać wam trochę otuchy w pisaniu. Nie wiem, czy to pomaga, czy nie, ale w każdym bądź razie - pisze. :P.
Wasze opowiadanie na samym początku mnie zainteresowało. Często tutaj zaglądałam, wypatrując nowego rozdziału, aż zaczęłam to robić codziennie. To się stało takim moim nawykiem. Włączam komputer i pierwsze na co patrzę, to to, czy dodałyście rozdział ^^. Na prawdę macie genialne pomysły i genialnie piszecie. Nie jest to takie opowiadanie, jak każde inne. Mimo, że na początku nie mogłam ogarnąć tych perspektyw, to tu zostałam i nie żałuje. Po czasie przyzwyczaiłam się. Mam nadzieję, że dotrwacie do końca opowiadania i będziecie pisać kolejne rozdziały.
Hwaiting! ♥
T: Jeju... Kiedy przeczytałam twój komentarz... aż musiałam zadzwonić do SooYoo... Bardzo sie cieszymy że nasz blog daje takie efekty... w końcu do takich dążyłyśmy! : D Takie komentarze naprawde nas motywują ! Mnie do pisania tych planów o które zawsze pyta mnie Soo xD Kiedy siedze na lekcji to słysze tylko ciche szepty " TAE ~ PLAN ~ "
UsuńDziękujemy za wszystkie komentarze bo one naprawde pomagają ! Mamy już gotowy kolejny rozdział tylko czekam na zatwierdzenie ze strony SooYoo, która nie ma za bardzo dostępu do internetu :(
Ps. Przepraszam za błędy ! Ale nie jestem za dobra z ortografi ~ ♥
Haha xD Chciałabym zobaczyć ich miny gdy słyszą polski ^^ Ah...jak ja kocham wasz blog =3= Dajcie mi wszystko czego potrzebuję do szczęścia xD Dziękuję Wam! ~~ ;3
OdpowiedzUsuńNominowałam was do Liebster Award.♥
OdpowiedzUsuńSzczegóły u mnie na blogu. http://mylittledreamsmylittleworld.blogspot.com/