sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 3 - Ręczniki


OOO
(perspektywa koleżanki - Chanyeol)




- Jak to nie mamy ubrań?
Leżałaś dalej w wannie i zerkałaś na przyjaciółkę. Ta chodziła to na prawo, to na lewo jakby nad czymś myślała.
- Tak to. Skradziono nam torby, więc ich nie mamy. W co chcesz się ubrać jak stąd wyjdziesz?
Już chciałaś odpowiedzieć "jak to w co? W to co miałyśmy dzisiaj", ale zerknęłaś na ziemię gdzie leżały wasze brudne ciuchy. Na dodatek od wylewającej się wody z wanny były całe mokre.
Wytrzeszczyłaś oczy.
- O nie.. To w czym my mamy spać!? Ba! W czym my mamy wyjść z łazienki!?
Zauważyłaś jak ________ zaczyna się rumienić. Wiedziałaś co jej chodziło po głowie. Wyjść w samych ręcznikach do całej dwunastki. Nagle na Twoją twarz reż wkradł się rumieniec.
- No to mamy maluuuutki problem..




OOO

(perspektywa EXO)
- CO ONE TAM TAK DŁUGO ROBIĄ!? 
Wkurzony Baekhyun poczochrał się po swoich włosach, które teraz wyglądały jak gniazdo od kury.
- To są dziewczyny, pewnie teraz Cię obgadują jakim to jesteś idiotą.
Chanyeol się uśmiechnął. Nic tylko czekać kiedy na jego głowie pojawią się dwa czerwone różki jak u diabła. Bekon nadymał policzki i zrobił obrażoną minę. Uspokojony, wziął ze stolika jakiś romans i zaczął go czytać odrywając się od rzeczywistości. W pokoju gdzie przed chwilą wszyscy oglądali film zapanowała cisza. Nikt by nie pomyślał, że EXO może siedzieć cicho i spokojnie.
- A może coś im się stało? - zapytał kolegów Chen.
- W łazience? - Sehun lekko się zaśmiał. Wszyscy poważnie na niego popatrzeli i pokiwali twierdząco głowami.
- Zapamiętaj Sehun, łazienka to niebezpieczne miejsce.
Pokiwał, że rozumie.
- Dziękuje hyung, że czegoś mnie dzisiaj nauczyłeś.
Dwunastka cicho się zaśmiała.
- A tak na marginesie jutro mamy sesję zdjęciową, prawda? - Luhan właśnie sprawdzał swój kalendarz w telefonie.
- Taaaa.... - Chanyeol wyciągnął swoje długie ręce i przeciągnął się jak kot.
Widać, że był zmęczony. Nagle usłyszeli krzyk dobiegający z łazienki.
Wszyscy natychmiast wstali i pobiegli do źródła dźwięku.
Maknae powiedział sam do siebie.
- Nie myślałem, że łazienka to faktycznie złe miejsce. 




OOO
(Twoja perspektywa - Luhan) 



- Jak mogłaś się poślizgnąć na naszych ciuchach!?
- Nie moja wina!
- Właśnie że twoja! To ty je tam zostawiłaś!
- A~~ faktycznie...
Walnęłaś się otwartą dłonią w czoło. Lekko się do niej nachyliłaś i zaczęłaś szeptać.
- Módl się żeby oni tego nie usłysz..
Pukanie. Z twoich ust padło lekkie przekleństwo.
- Haloooo? - przystawiłaś ucho do drzwi.
- Em... Nic wam nie jest? Słyszeliśmy krzyk no i się przestraszyliśmy.
- Pamiętajcie! Łazienka to złe miejsce!
Sehun cały czas trzymał się tego, co usłyszał od starszych kolegów. Kai poczochrał go po włosach.
- Dobra, już wiemy.
- Czyli nic wam nie jest? - zapytał zmartwiony Xiumin. Chciałaś już coś opowiedzieć w stylu "wszystko gra" i żeby już sobie poszli ale _______ Cię wyprzedziła.
- Chłopakii~~ - zaczęła słodko. - Wiecie, że zgubiliśmy torby. No i teraz nie mamy w co się ubrać.
Poczułaś jak pieką Cię policzki. Wkurzona rzuciłaś się na przyjaciółkę i zamknęłaś dłonią jej usta. Śmiała się. Uwielbiała robić Ci na złość.
- Kompletnie zapomnieliśmy! - krzyknął lider.
- Zaraz przyniosę wam coś do ubrania!
Luhan pobiegł w stronę schodów na drugie piętro. Chanyeol ruszył za nim.
- Też coś znajdę!
Już ich nie było. Uśmiechnięty Chen przepchał się przez grupkę stojącą przed łazienką i podszedł do drzwi.
- Chłopaki zaraz wam coś przyniosą a my już pójdziemy. Będziemy w salonie.
Słysząc to przestałaś dusić swoją  przyjaciółkę. Schodząc z niej, niepewnie się wyprostowałaś. Podziękowałaś i wiedziałaś, że już ich nie ma. Mogłaś odetchnąć. Rzuciłaś groźne spojrzenie _____ a ta zachichotała.
Nie musiałyście długo czekać aż usłyszałyście kroki dwóch osób.
- Już jesteśmy.
Znowu tej przyjemny głos należący do "jelonka". Poczułaś dreszcz na karku.
- Przynieśliśmy wam nasze bluzki, ale mogą być dla was za duże. - zaśmiał się Chanyeol. - zostawiamy je tutaj pod drzwiami i już sobie idziemy.
- Jeszcze raz dziękujemy.
Odczekując chwile, ______ otworzyła drzwi z lekkim skrzypnięciem i wyjrzała przez nie. Podniosła dwie czarne złożone bluzki i podała jedną Tobie.
Rozłożyłaś ją. Twoja bluzka miała na przodzie napis "Luhan" a na plecach "Wolf 88". Na przodzie u ________ pisło "Chanyeol". Szybko je założyłyście.
Na szczęście tylko wasze wcześniejsze ubrania zmokły. Bielizna była nietknięta.
Ubrane już wysuszyłyście włosy i starą odzież. Wyszłyście z łazienki.
Skręt w prawo, skręt w lewo i już byłyście w salonie.
Nieśmiało wyglądnęłyście zza rogu.
- Już jesteśmy.
Bluzka sięgała Ci do połowy ud a twojej przyjaciółce do kolan, ponieważ była ona niższa od Ciebie, a Chanyeol był o wiele wyższy.

Wszyscy się na was patrzeli. Kris zagwizdał. Cała dwunastka się do was uśmiechała. Niezręczną ciche przerwał menadżer.
- Już wykąpane?
Pokiwałyście twierdząco głowami.
- No to.. Chłopcy! - zaklaskał. - Do łóżek! A, i pokażcie dziewczyną gdzie mają spać.
- Robi się!
Powoli wstając skierowali się do drzwi prowadzących na górę. Gdy byliście już na górze wszyscy ze sobą się pożegnali i życzyli sobie dobranoc.
- Wy macie pokój na samym końcu korytarza po lewej stronie. - Baekhyun pokazał palcem na drzwi.
- Kiedy jesteście już na pierwszym piętrze, po prawej stronie są pokoje EXO - K a po lewej EXO - M.
Nie miałyście pojęcia o czym oni mówią ale skinęłyście głowami. Parę członków was wyminęło i skierowało się do osobnych łazienek na parterze. Odprowadziłyście ich bez słów wzrokiem.
- A! - krzyknął bekon. Widać, że coś mu się przypomniało. - Luhan! Luhan!
Zza rogu swojego pokoju wychylił się wkurzony chłopak.
- Jak ty do mnie mówisz!
- Przepraszam! Luhan-hyung~~
"Jelonek" wypuścił ciężkie powietrze z ust.
- Co chciałeś?
- Mógłbyś dać im dwa ręczniki? Wiesz, my lubimy sobie pospać a one mogą rano chcieć iść do łazienki.
Zamyślił się. Zrobił smutną minę.
- Mogę nie mieć dwóch..
- Ja jej dam!
Wszyscy popatrzeli na przeciwny korytarz. Tym razem zza rogu wychylał się uśmiechnięty Chanyeol. 

- Chodź.
Pomachał do twojej przyjaciółki ręką a ta skinęła głową na tak.
Po chwili zniknęła Ci z oczu i była już w pokoju chłopaka.
Odwróciłaś się do Luhana. Dalej na was patrzał. Z uśmiechem zaprosił Cię do swoich czterech kątów.





OOO
(perspektywa koleżanki - Chanyeol)

Stałaś na środku beżowego pokoju. Po prawej i lewej stronie znajdowały się dwa jednoosobowe łóżka a obok nich malutki stołeczek z lampką nocną.
Gdzieś w kącie stała szafka na ubrania, a gdzieś indziej na ziemi buty. 

Pokój wyglądałby normalnie, gdyby nie istny bałagan panujący w nim.
Na łóżkach leżały ubrania, na ziemi porozwalane obuwie. A pośrodku tego Chanyeol, który zawzięcie szukał ręczników w szafce. Rozglądałaś się po pomieszczeniu. Byłaś cała zarumieniona i bawiłaś się kawałkiem bluzki. Próbowałaś odgonić od siebie myśli bycia sam na sam z chłopakiem w pokoju.
Na dodatek nie miałaś spodni. Potrząsnęłaś głową jakbyś chciała wyrzucić te myśli. Twój wzrok powędrował na stolik przy łóżku. Leżała na nim mp3 i parę zdj. Na każdym z nim był on i inni członkowie EXO. Wszyscy robili głupie mini i wydawali się tacy szczęśliwi. Mimowolnie się zaśmiałaś. Chanyeol lekko się odwrócił i zobaczył, że patrzysz na zdjęcia.
- Podoba Ci się?
Zdając sobie sprawę, że patrzysz na jego rzeczy szybko się wyprostowałaś.
- Ah! Przepraszam!
Machnął na to ręką. Wziął w swoje dłonie zdjęcia i ciepło się uśmiechnął.
- Zrobiliśmy je gdy pojechaliśmy do Disney Land'u. A to kiedy poszliśmy karmić kaczki. Haha, a to kiedy w końcu wybraliśmy się do babci Baekhyuna. Lay był wniebowzięty!
Nie zdałaś sobie sprawy kiedy rozmawialiście i śmialiście się jak najlepsi przyjaciele. Jutro musiałaś opuścić ich dom, całe EXO i jego..
Poczułaś jakby w gardle utknęła Ci wielka piłka uniemożliwiająca przełknąć śliny. Po obejrzeniu paru zdjęć podał ci ręcznik a na nim położył jedną z fotografii. Przedstawiała wszystkich chłopaków i go na samym środku.
- Weź.

Popatrzałaś na niego smutnymi, niebieskimi oczami i pokiwałaś głową.
- Nie.. Ja nie mogę.. Ja..
- Żebyś o nas nie zapomniała.
- Dziękuję Ci bardzo. To najlepsze co kiedykolwiek dostałam.
Skierowałaś się do wyjścia ale zanim wyszłaś odezwał się jeszcze raz.
- ________, ładnie wyglądasz w mojej bluzce.
Uśmiechnęłaś się nieśmiało i z rumieńcem na twarzy cicho opuściłaś pokój.
Zamykając za sobą drzwi oparłaś się plecami o ścianę. Dotknęłaś miejsca gdzie masz serce. Biło szybko. Bardzo szybko.


OOO
(Twoja perspektywa - Luhan)

Patrzałaś na Luhana, który grzebał po szufladach i szafach w poszukiwaniu ręczników dla Ciebie. Zdziwiłaś się, ponieważ jego pokój był czysty i zadbany jak na chłopaka. Spodziewałaś się porozrzucanych ubrań czy czegoś w tym stylu a tu nic. Jedno, co przykuło twoją uwagę to napis "Galaxy Kris" na ścianie obok jednego z dwóch łóżek. Usłyszałaś muzykę. To była ta sama piosenka, którą on wtedy śpiewał. Nazywała się chyba "My Lady". Chłopak słysząc melodię  podniósł z łóżka swój swój duży, biały telefon. Na ekranie wyświetliło się chińskie imię. Przeczytawszy, jaka osoba do niego dzwoni, na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech.
- Cześć mamo.
Zdałaś sobie sprawę, że Luhan był chińczykiem. Olśniło Cię. Już wiedziałaś o co chodziło z EXO-K i z EXO-M. Jedna część zespołu była z Korei a druga z Chin. Uśmiechnęłaś się smutno i popatrzałaś na wesołego jelonka rozmawiającego z rodzicem. Był daleko od rodziny i pewnie czuł się samotnie.
- Tak, tak ja też Cię kocham. Pozdrów wszystkich. Dobranoc~~~.
Rzucił telefon na zaścielone łóżko.
- Przepraszam. Zaraz dam Ci ręcznik.
- Nie śpiesz się.
Wrócił do przekopywania szuflad.
- A właśnie. Ty i _______ słuchałyście nas wcześniej?
- Waszych piosenek? Niee.. Tam na koncercie był pierwszy raz, chociaż zdaje mi się, że słyszałam wcześniej waszą nazwę.
- Dużo nas w internecie. - zaśmiał się.
- Jaki skromny.
- Bo to prawda!

Zachichotałaś.
- Znalazłem!
Podał Ci biały ręcznik. Podziękowałaś i skierowałaś się do drzwi. Położyłaś dłoń na zimnej klamce lecz nie popchałaś jej w dół. Zawahałaś się a chłopak zrobił pytającą minę.
- Coś nie tak?
Odwróciłaś się na pięcie. Zaczęły Ci się trząść ręce a serce biło jak szalone.
- C-Czy m-mógłbyś mi z-zaśpiewać początek t-tej p-piosenki z k-koncertu?
Jąkałaś się i błądziłaś wzrokiem po pokoju. W końcu odważyłaś się i spojrzałaś w jego bursztynowe oczy.
Uśmiechał się jeszcze bardziej niż wcześniej.
- Trzeba było tak od razu.
Cztery ściany wypełniła słodka melodia. Serce od razu Ci się uspokoiło i zaczęło bić własnym rytmem. Znowu poczułaś na karku ciarki. Jak on to robił? Zaczynał śpiewać ten piękny tekst i miałaś ochotę słuchać go do końca życia. Był jednocześnie wesoły ale i zarazem smutny. Dlaczego jego śpiew tak na Ciebie działał? Nie miałaś pojęcia. Gdy skończył swoją partię znowu zatęskniłaś za tym dźwiękiem.
- Mam pomysł! Jeżeli tak Ci się podoba ta piosenka to przesłuchaj wszystkich.
- Ale ja nie mam telefonu.. Został w torbie.
- Wiem, wiem. - zaśmiał się i wyciągnął z szuflady srebrną mp4. Podał Ci. - Są tam wszystkie nasze piosenki, może jakaś jeszcze przypadnie Ci do gustu.
- Ah, dziękuję!
Oczy zaświeciły Ci się jakbyś zobaczyła pierwszy raz jedzenie od dwóch tygodni. Jeszcze raz mu podziękowałaś i pośpiesznie wyszłaś z pokoju chłopaka. Uradowana, że będziesz mogła całą noc słuchać jego głosu pobiegłaś do swojego pokoju.



OOO
(perspektywa koleżanki - Chanyeol)





- No nareszcie!
Krzyknęłaś, gdy tylko zobaczyłaś jak twoja przyjaciółka wchodzi do pokoju. Zmierzyła Cię wzrokiem.
- Masz ręcznik?
Uśmiechnięta pokazałaś na "zdobycz", która leżała na półeczce. Pokazałaś jej zdjęcie.
- Dostałam to od Chanyeola. 

Położyłaś się i przykryłaś kołdrą, lecz dalej patrzałaś na prezent od chłopaka.
- Są naprawdę mili.
Potwierdziłaś.
- Nie chce jechać~~
- Masz pecha. Musimy.
- Wiem! Nauczymy się pisać piosenki!
- Nie ma takiej opcji! 

Wypuściłaś ciężkie powietrze z ust i zwinęłaś się w kłębek. Z pod kołdry ujrzałaś, że w pokoju zrobiło się ciemno. Leżałaś może z 10 min dalej wpatrując się w zdjęcie aż w końcu zaczynało robić Ci się duszno. Wyjrzałaś z pod pościeli nabierając powietrza. Ujrzałaś w rogu małe światełko. ________ z uśmiechem przeszukiwała mp4. Zdałaś sobie sprawę, że pewnie dostała ją od Luhana. Odwróciłaś się i zamknęłaś oczy. Chciałabyś żeby ten dzień zdarzył się jeszcze raz.





T: Mam nadzieje, że moje pomysły nie są złe?
S: Gdyby były złe to by nas nie czytali.
T: Może... Kochani! To było takie małe rozluźnienie przed rozdziałami w których będzie miłość, łzy, walki dobra ze złem!
S: Co?
T: Będzie ciekawie!
S: To na pewno. Chcielibyśmy wam jeszcze życzyć Wesołych Świąt Wielkanocnych i Mokrego Dyngusa!
T: Żeby było ciepło i żebyście się lali wodą!
S: Przyjdę do Ciebie rano z niespodzianką 3:)
T: ;______;
S: No nic! Wesołych Świąt i do soboty!
T: Wesołych!! ♥




2 komentarze:

  1. Ha ! Jak znów genialne <3
    Piękny rozdział ^^ Czekam do soboty ;c Znów tak długo . No ale cóż. A i nawet nie wiecie jak skacze z szczęścia że może dodacie Becona <3 Wesołych świąt !

    OdpowiedzUsuń
  2. Nienawidzę Was, bo wstawiam swoje imię w obu perspektywach i czuję, że gadam samą ze sobą XD Świetne pomysły i wykonanie, ale to już kiedyś mówiłam. Bardzo mi się podoba i jestem rozdarta, choć wolę Lulu. Uwielbiam Was <3 Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń