S: Moi drodzy.. To nie przez tornado nas nie było, nie przez burzę i grad.. To coś o wiele gorszego...
T: TO SZKOŁA!
S: Bardzo przepraszamy ale brak czasu coraz bardziej nam się udziela..
T: Ale w ramach przeprosin SooYoo napisze o wiele dłuższy rozdział.. Przynajmniej mamy taką nadzieje xD
S: Dam z siebie wszystko!
T: Kolejny rozdział czas zacząć!!
T: TO SZKOŁA!
S: Bardzo przepraszamy ale brak czasu coraz bardziej nam się udziela..
T: Ale w ramach przeprosin SooYoo napisze o wiele dłuższy rozdział.. Przynajmniej mamy taką nadzieje xD
S: Dam z siebie wszystko!
T: Kolejny rozdział czas zacząć!!
(perspektywa koleżanki - Chanyeol)
Stałaś jak wryta przyglądając się dwóm nowym dziewczynom. Stażystki? Nikt Ci nie powiedział, że szukają stylistek. Owszem, jesteście u nich chwilowo i nie muszą wam się ze wszystkiego spowiadać, ale i tak chciałaś wiedzieć o tym wcześniej. Zerkając na chłopaków dostrzegłaś, że oni też są w niemałym szoku.
- Przedstawiam wam Hayo i Sungmin. - wskazał na koreanki a te nisko się ukłoniły.
- Miło nam was poznać. - powiedziała jedna z nich a druga tylko się uśmiechnęła.
Wyglądały bardzo podobnie.. A z resztą, dla Ciebie każda dziewczyna z Korei wyglądała tak samo, lecz te były wyjątkowo ładne. Blada cera, ciemne oczy, różowe usta i czarne włosy które jednej sięgały do połowy policzka, a drugiej aż do pleców.
- Już od dłuższego czasu potrzebowaliśmy stylistek. Znalazłem ich ogłoszenie no i są!
Lider podszedł do dziewczyn i podał im rękę a reszta zespołu poszła w jego
ślady. Każdy zaczynał się przedstawiać i pytać praktycznie o wszystko. Oczywiście, nie mogłaś być gorsza i ruszyłaś pewnym krokiem w stronę koreanek. Przedarłaś się przez chłopaków którzy je otoczyli niczym mur i uśmiechnęłaś się promiennie.
- Nazywam się _________ i jestem tu tylko chwil..
- Ona i jeszcze jedna piszą dla nas piosenki.
Baekhyun wszedł Ci w słowo. Szturchnęłaś go w ramię a ten szepnął tobie do ucha.
- Nie musisz im mówić co tu robicie...
Zdziwiłaś się. Zazwyczaj był uśmiechnięty a teraz mówił tak oschle.
- Widzieliśmy je na mieście gdy byliśmy po lekarstwa dla Ciebie - ciągnął dalej. - Nie chce mi się wierzyć, że przez przypadek Chanyeol znalazł ICH ogłoszenie.
Oddaliłaś się z nim trochę od grupy która dalej rozmawiała z dziewczynami.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
Chłopak przewrócił oczami.
- Kiedy wychodziliśmy z apteki wspomnieliśmy o tym że szukamy ekipy pomocniczej przed koncertami.
Zaczesał swoje włosy ręką.
- Ale wtedy myśleliśmy o was a one musiały to usłyszeć.
O was? Czemu niby chcieli was na stylistki? Miałaś się już go o to zapytać, lecz w tym momencie z kuchni wyszła twoja przyjaciółka. W prawej dłoni trzymała białe opakowanie z tabletkami, zaś w drugiej szklankę z przeźroczystą wodą. Bez słowa do Ciebie podeszła i podała te dwie rzeczy kompletnie ignorując gości stojących w holu dormu.
Luhan zakaszlał aby zwróciła na niego uwagę. Spojrzała na niego z pytającą miną.
- Przywitasz się?
Bezinteresownie odwróciła się do nich twarzą a usta wykrzywiły się w lekkim uśmiechu.- Przedstawiam wam Hayo i Sungmin. - wskazał na koreanki a te nisko się ukłoniły.
- Miło nam was poznać. - powiedziała jedna z nich a druga tylko się uśmiechnęła.
Wyglądały bardzo podobnie.. A z resztą, dla Ciebie każda dziewczyna z Korei wyglądała tak samo, lecz te były wyjątkowo ładne. Blada cera, ciemne oczy, różowe usta i czarne włosy które jednej sięgały do połowy policzka, a drugiej aż do pleców.
- Już od dłuższego czasu potrzebowaliśmy stylistek. Znalazłem ich ogłoszenie no i są!
Lider podszedł do dziewczyn i podał im rękę a reszta zespołu poszła w jego
ślady. Każdy zaczynał się przedstawiać i pytać praktycznie o wszystko. Oczywiście, nie mogłaś być gorsza i ruszyłaś pewnym krokiem w stronę koreanek. Przedarłaś się przez chłopaków którzy je otoczyli niczym mur i uśmiechnęłaś się promiennie.
- Nazywam się _________ i jestem tu tylko chwil..
- Ona i jeszcze jedna piszą dla nas piosenki.
Baekhyun wszedł Ci w słowo. Szturchnęłaś go w ramię a ten szepnął tobie do ucha.
- Nie musisz im mówić co tu robicie...
Zdziwiłaś się. Zazwyczaj był uśmiechnięty a teraz mówił tak oschle.
- Widzieliśmy je na mieście gdy byliśmy po lekarstwa dla Ciebie - ciągnął dalej. - Nie chce mi się wierzyć, że przez przypadek Chanyeol znalazł ICH ogłoszenie.
Oddaliłaś się z nim trochę od grupy która dalej rozmawiała z dziewczynami.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
Chłopak przewrócił oczami.
- Kiedy wychodziliśmy z apteki wspomnieliśmy o tym że szukamy ekipy pomocniczej przed koncertami.
Zaczesał swoje włosy ręką.
- Ale wtedy myśleliśmy o was a one musiały to usłyszeć.
O was? Czemu niby chcieli was na stylistki? Miałaś się już go o to zapytać, lecz w tym momencie z kuchni wyszła twoja przyjaciółka. W prawej dłoni trzymała białe opakowanie z tabletkami, zaś w drugiej szklankę z przeźroczystą wodą. Bez słowa do Ciebie podeszła i podała te dwie rzeczy kompletnie ignorując gości stojących w holu dormu.
Luhan zakaszlał aby zwróciła na niego uwagę. Spojrzała na niego z pytającą miną.
- Przywitasz się?
- Jestem _______. Miło mi.
- Nam również. - powiedziała krótkowłosa. Jeżeli dobrze pamiętałaś nazywała się Hayo.
Poczułaś jak ktoś lekko chwyta twój nadgarstek. Zostałaś złapana przez przyjaciółkę, która szła w stronę schodów.
- A wy gdzie? - Chen uniósł brew.
- Do naszego pokoju? - odpowiedziała jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
- Myśleliśmy że byście oprowadziły Hayo i Sungmin..
Zerknęłaś na blondynkę okiem i zobaczyłaś jak łobuzerko się uśmiecha. Tak.. To była prawdziwa ona.
- To wasz stylistki, nie nasze.
Puściła im oczko i już was nie było.
(perspektywa EXO)
- Przepraszamy za nie, gdy pierwszy raz je spotkaliśmy była tak samo oschła.
Chanyeol podał nowym koleżankom kubki z gorącą herbatą.
- Nic się nie stało - Sungmin wzięła łyk napoju - widocznie taki ma charakter.
Chanyeol podał nowym koleżankom kubki z gorącą herbatą.
- Nic się nie stało - Sungmin wzięła łyk napoju - widocznie taki ma charakter.
- Ale to i tak nie w porządku - dodał wkurzony Luhan.
D.O się zaśmiał.
- Może lepiej będzie jak o pomoc będziecie prosić nas.
Pokiwały głowami że rozumieją.
- Może lepiej będzie jak o pomoc będziecie prosić nas.
Pokiwały głowami że rozumieją.
- Na razie nie mamy koncertów, sesji lub czegoś takiego. Nasz menadżer wyjechał więc na sam początek macie wolne.
- Już mi się podoba. - dodała uśmiechnięta Hayo pokazując swoje śnieżnobiałe zęby.Lay przeciągnął się jak niewyspany kot.
- Trochę już późno, może połóżcie się już spać a jutro o wszystkim rano porozmawiamy.
- Już mi się podoba. - dodała uśmiechnięta Hayo pokazując swoje śnieżnobiałe zęby.Lay przeciągnął się jak niewyspany kot.
- Trochę już późno, może połóżcie się już spać a jutro o wszystkim rano porozmawiamy.
Nie było żadnych pytań. Cała 14 wstała, a Suho poprowadził je do ich nowego pokoju, który znajdował się zaraz obok waszego.
(Twoja perspektywa - Luhan)
Leżałaś na łóżku i czytałaś opakowanie z tabletkami. Chciałaś jak najszybciej nauczyć się czytać w ich języku, aby nie popełnić gafy jak w aptece.
- Masz wziąć dwie tabletki - powiedziałaś do przyjaciółki. Zrobiła jak kazałaś i odłożyła pustą szklankę na stół. Usłyszałaś jak wzdycha.
- Nie musiałaś być taka niemiła.
Parsknęłaś nawet na nią nie patrząc.
- Wiem że nie przepadasz za nowo co poznanymi dziewczynami, ale chociaż się postaraj nie zabić ich wzrokiem.
- Ah~ Gdyby tak się dało.. - powiedziałaś jakby do siebie, lecz ona to usłyszała. Obrzuciła Cię morderczym wzrokiem. Podniosłaś ręce w geście obrony.
- No już! Żartowałam przecież.
- Mam nadzieję. - wstała z łóżka i wzięła do ręki szklankę.
- A ty gdzie?
- Idę to odnieść.
Miała już nacisnąć klamkę jednak drzwi same się otworzyły. Stała naprzeciwko Hayo i Sungmin które miały spuszczony wzrok.
- Pukać was nie uczyli?
Dziewczyny szybko się wyprostowały by po chwili nisko się ukłonić.
- Przepraszamy!
- Nie musisz być taka wredna! - odłożyła z powrotem szklankę i złożyła rękę na rękę.
- Ah to nic! Bardzo przepraszamy!
- Byłyśmy tak zestresowane, więc pewnie dlatego zapomniałyśmy zapukać.
Miałaś głęboko ich wyjaśnienia. Odwróciłaś się od nich i wróciłaś do czytania opakowania po tabletkach.
- Zestresowane? - krótkowłosa blondynka posiadała przyjaźniejszy ton od twojego.
- Chłopaki powiedzieli, że Twoja koleżanka na początku też była oschła dla nich. Dlatego się bałyśmy wejść.
Oburzona tymi słowami wstałaś z łóżka i pokazałaś palcem wskazującym na siebie.
- Że ja!?
Przestraszone koreanki lekko skinęły głową.
- T-tak nam powiedzieli. - Hayo się jąkała.
- A można wiedzieć kto? - tym razem pytanie padło z ust przyjaciółki.
Obie wymieniłyście ze sobą spojrzenia.
- Chyba Chanyeol oppa, a Luhan powiedział że to "nie w porządku!".
Kiedy to mówiły naśladowały ton jelonka.
- No już _____... - powiedziała Twoja współlokatorka gdy zobaczyła jak twoje policzki robią się czerwone ze złości. - W sumie trochę mają racji.
- Wszyscy macie coś z głową..
Powiedziałaś pod nosem, wyminęłaś dwie dziewczyny i trzasnęłaś drzwiami wychodząc z pokoju.
...
- Że niby ja jestem teraz ta zła..
Tupałaś ze złości nogami szukając pokoju Luhana i Krisa.
Chodziłaś korytarzem i czytałaś tabliczki wiszące na drzwiach. Gdy już znalazłaś upragnione drzwi i bez pytania wparowałaś do pokoju.
Był taki sam jak wcześniej gdy je "przeszukiwaliście". Łóżka, szafka, stolik no i oczywiście ten dziwny napis na ścianie.
Dwaj chłopcy obrzucili Cię wzrokiem.
- Puka się - powiedział jelonek z ironią w głosie.
- Wasze koreanki też nie potrafią pukać - syknęłaś oschle.
Ten miał już coś powiedzieć, ale zignorowałaś jego osobę i odwróciłaś się do zdezorientowanego Krisa.
- Oppa, mógłbyś mi pożyczyć na sekundę swój telefon? Zaraz Ci go oddam.
- Nie ma sprawy.
Wyciągnął urządzenie z kieszeni i podał je Tobie. Podziękowałaś i wyszłaś z pokoju.
- Gdzieś ty polazła?
Widząc swoją przyjaciółkę uśmiechnęłaś się promiennie. Ta w odpowiedzi wzruszyła ramionami. Siadając na miękkim łóżku pokazała swoją "zdobycz".
- Musimy zadzwonić do rodziców.
- Faktycznie.
Popatrzałyście sobie w oczy.
- NIE JA!
- NIE JA!
Walnęłaś pięścią w łóżko gdy okazało się, że ona była pierwsza. Z miną jak u zbitego psa wzięłaś telefon z jej ręki. Zaczęłaś wpisywać znany Ci od dziecka numer.
- A gdzie te dwie?
- Hayo i Sungmin? - zapytałaś - Wyszły niedługo po tym jak poszłaś.
Nacisnęłaś na przycisk z napisem "zadzwoń" i po chwili można było usłyszeć średniej długości pikanie. Dałaś na głośno mówiący, aby przyjaciółka też mogła słyszeć twoją rozmowę. Serce Ci stanęło, ale w końcu w głośniku rozbrzmiał upragniony głos rodzicielki.
- Cześć mamo.. - powiedziałaś niepewnie, jakby czekając jaka będzie jej reakcja.
Kamień spadł Ci z serca. Usłyszałaś jak się cieszyła z twojego telefonu.
Od razu zaczęła Cię wypytywać jak tam u Ciebie, jaka pogoda, czy zdrowo jecie, ciepło się ubieracie.. No właśnie, ubieracie.. Po krótkim szczęściu musiałaś przejść do tej mniej zabawniejszej części programu. Opowiedziałaś jej o pechu jak spotkał was zaraz po przyjeździe do Korei.
- Oj dziecko.. Czy wy zawsze musicie coś nawyrabiać?
W takich chwilach cieszyłaś się że masz taką wyrozumiała mamę.
Założyłaś nogę na nogę i przygryzłaś lekko paznokieć od palca wskazującego.
- Wybacz.. - powiedziałaś z lekkim zażenowaniem.
- Nie mamy zbytnio dużo pieniędzy i raczej nie mamy jak wam wysłać.. Obawiam się, że musicie sobie jakoś poradzić z tym całym EXO.
Spojrzałaś ze smutkiem na przyjaciółkę. Jej smutna mina zaczynała powoli się rozpromieniać a na buzię wskoczył szeroki uśmiech. Mogłabyś rzec, iż nad jej głową zapaliła się jasna żaróweczka. Szturchnęła Cię w ramię i przybliżyła twarz do telefonu.
- A gdybyśmy wzięły z naszego konta bankowego gdzie miałyśmy na samochód!?
- Faktycznie! Było ich tam dość sporo! One były odkładane zawsze z naszych urodzin, świąt.. Już trochę ich przeżyłyśmy. - zaśmiałaś się.
- No dobrze, a co potem?
Widać, że twoja mama nie była przekonana do końca tym pomysłem. - nie będziecie miały na auta..
Machnęłaś ręką.
- Na razie jeździłyśmy autobusami albo pieszo.
- Nie umrzemy od tego. - dodałaś roześmiana.
Po krótkiej ciszy w głośniku twoja mama znowu się odezwała.
- Jeżeli taka jest wasza decyzja.. W sumie jesteście prawie dorosłe. Jeszcze dzisiaj spotkam się z mamą ______ (imię przyjaciółki) i wyślemy wam pieniądze a jutro powinny być w banku. Wyślemy wam później numer konta.
- Dziękuję i kocham Cię!
- Dziękuje proszę pani!
- Śpijcie dobrze dziewczynki.
Rozłączyłaś się i podałaś telefon przyjaciółce.
- A teraz idź go oddać. - powiedziałaś bez uczuć.
Przyjaciółka zaśmiała się zażenowana.
- A tobie co? Co nagle taka niemiła!?
- Jestem zła za to, że byłaś wredna dla dziewczyn..
- Tak tak... - wyrwała telefon z twoich rąk. - Ale i tak ich nie przeproszę!
Miałaś już coś powiedzieć lecz ona wyszła szybko z pokoju.
Zaczęłaś tupać ze złości nogą. Wstałaś z łóżka i mocnym ruchem otworzyłaś drzwi od waszej sypialni. Na korytarzu panowała całkowita cisza.
- Czyli już poszła.. - westchnęłaś.
Odwróciłaś się na pięcie by wejść do pokoju, lecz usłyszałaś ostry dźwięk zamykanych drzwi. Zdziwiło Cię to, bo słyszałaś huk z pokoju obok Ciebie który do niedawna był pusty, ale teraz zajęły go dwie, urocze koreanki.
Poczułaś jak ktoś mocno szarpie Cię za ramie i dość głośno woła twoje imię. Ledwo przytomna wstałaś z łóżka. Twoje źrenice robiły się coraz większe.
Nad tobą stał Lay. Gdy zobaczył że się obudziłaś wypuścił ciężkie powietrze z ust.
- Zaspałaś.. - powiedział cicho.
- He?
Do pokoju wparował wkurzony Chanyeol.
- Dziewczyny! Przez was się spóźnimy!
Szybko podbiegł do _________ (imię przyjaciółki) i zaczął ją budzić. Jej zdziwienie było podobne do twojego. Rozciągając się ziewnęła.
- Co się dzieje?
- Jedziemy już? - Hayo stanęła w otwartych drzwiach. Widząc wasz stan zakryła usta dłonią. - Oj.. Chyba ktoś zaspał.
- Damy radę! - uszatek zaczął grzebać w waszych szufladach. Miałaś już coś mu powiedzieć, lecz nagle poczułaś na swojej twarzy bluzkę, a zaraz po tym spodnie. Z przyjaciółką tak samo.
- Macie 5 min! - krzyknął i popchał was w stronę drzwi od łazienki.
Zdezorientowane nie miałyście sprzeciwów. Chciałyście jak najszybciej dowiedzieć się o co im chodzi.
...
Nigdy nie przebierałaś się i myłaś tak szybko, ale nie chciałaś zadzierać z Chanyeolem który co chwile walił wam w drzwi i liczył czas jaki wam został.
Właśnie wszyscy wchodziliście do auta, który miał was zawieźć w nieznane miejsce. Ten samochód był inny niż poprzedni. Ba! To nie było auto tylko mini busik. Całe EXO powoli weszło do pojazdu, dwie stylistki także. Leniwym krokiem ruszyłyście na przedostatnie siedzenia i usiadłyście na miękkich fotelach. Przez pierwsze dziesięć minut jazdy po prostu siedzieliście cicho lub wymienialiście pojedyncze słowa. Jednak _______(imię przyjaciółki) w końcu się odezwała.
- A tak w ogóle to gdzie jedziemy? - wyglądała na podekscytowaną, chociaż miała lekkie wory pod oczami.
Tao obrzucił was wzrokiem.
- Jak gdzie jedziemy? Na 9 mieliśmy rezerwację w restauracji, ale wy zaspałyście.. Na dodatek udajecie że nie macie o niczym pojęcia..
Spojrzałyście się na siebie z pytającymi minami. Pokiwałyście przeczącą głową.
- O niczym nie wiemy.. Nikt nawet nam nie wspomniał o takich planach..
Luhan siedzący siedzenie obok z Xiuminem parsknął. Wkurzyło Cię to.
- Hayo i Sungmin wczoraj wam powiedziały.
- Ale one.. - krótko ściętej koleżance w słowo weszła niewinnie uśmiechnięta Hayo.
- Jak to? Przecież wczoraj wam powiedziałyśmy to w pokoju.
- Zaraz po tym ty nasz wyrzuciłaś - popatrzała na Ciebie - a ty.. - tym razem skierowała się do _______ (imię przyjaciółki) - powiedziałaś że mamy wyjść i nie zawracać wam głowy bzdurami.
- Wywaliliście je z pokoju!?
Chanyeol wydawał się wkurzony.
- My wcale nie.. - przyjaciółka chciała się wytłumaczyć chociaż nic nie zrobiła.
W całym aucie zapanował chaos. Z każdej strony leciały pytania przeplatane głośnymi wrzaskami oburzenia. Miałaś tego dość. Zacisnęłaś mocno pięści i żwawo wstałaś tym samym przerywając hałas.
- Zatrzymajcie auto!
- Co ty.. - Baekhyun siedzący przed wami wydawał się zaskoczony.
- Zatrzymujcie ten cholerny bus!
Jak chciałaś tak się stało. Przestraszony dziadek który was wiózł spojrzał na Ciebie niepewnie.
- Jest panienka pewna? Zrobiliśmy lekki korek..
- Jestem pewna w 100%!
Złapałaś przyjaciółkę za nadgarstek i ruszyłaś do drzwi otwartych przez dziadka. Ignorowałaś prośby chłopaków abyście wróciły na miejsca.
Przed opuszczeniem pojazdu odwróciłaś się na pięcie i zdmuchnęłaś kawałek grzywki który opadł Ci na oko.
- Życzymy miłej zabawy w spóźnionej restauracji.
...
- Gdzie masz zamiar iść? - zapytała niepewnie przyjaciółka która za tobą podążała. Przepychałyście się między ludźmi na wąskim chodniku.
- Po pieniądze od rodziców.
- A wiesz gdzie iść?
Odwróciłaś się do niej twarzą z wielkim bananem na ustach.
- Zanim oddałam telefon Krisowi sprawdziłam jeszcze gdzie jest ten cały bank o którym mówiła twoja mama.
- Haha! To cała moja przyjaciółka! Bystra jak zawsze!
- Dobrze, dobrze! Chwal mnie dalej!
Zachichotałyście lecz po chwili znowu zapanowała smutna atmosfera.
- Jak długo będziemy uciekać?
- Tak długo jak Ci idioci nie zobaczą na własne oczy że te dwie nie są takie święte.
- No tak.. Ale może my też coś źle robimy.. Wiesz.. Koreańskie zwyczaje i tym podobne.. Obie strony zawsze są winn..
Zatrzymałaś się a rozgadana przyjaciółka na Ciebie wpadła. Zaczęła masować obolały nos.
- Patrz jak chodzisz!
- Zerknij.. - pokazałaś palcem przed siebie.
Stałyście przed wielkim, szklanym budynkiem, nad którym widniał napis "bank". Obok wejścia stała mała fontanna w której kąpały się ptaki a ludzie spędzali przy niej przyjemnie czas. Zerknęłaś na nią a ta na Ciebie.
- Gotowa na podbijanie świata?
- Nie wiem jak chcesz podbić świat w banku.. - zaczęła - Ale gotowa!
T: Wiesz.. Nie lubię Hayo i Sungmin... :I
S: O to chodzi :D
T: No kochani! Jeżeli dobrze pójdzie to następny rozdział pojawi się w sobotę, ale raczej spodziewajcie się go w niedziele!
S: *kiwa głową na tak* Do następnego! ;**
T: ~(^w^)~
- Masz wziąć dwie tabletki - powiedziałaś do przyjaciółki. Zrobiła jak kazałaś i odłożyła pustą szklankę na stół. Usłyszałaś jak wzdycha.
- Nie musiałaś być taka niemiła.
Parsknęłaś nawet na nią nie patrząc.
- Wiem że nie przepadasz za nowo co poznanymi dziewczynami, ale chociaż się postaraj nie zabić ich wzrokiem.
- Ah~ Gdyby tak się dało.. - powiedziałaś jakby do siebie, lecz ona to usłyszała. Obrzuciła Cię morderczym wzrokiem. Podniosłaś ręce w geście obrony.
- No już! Żartowałam przecież.
- Mam nadzieję. - wstała z łóżka i wzięła do ręki szklankę.
- A ty gdzie?
- Idę to odnieść.
Miała już nacisnąć klamkę jednak drzwi same się otworzyły. Stała naprzeciwko Hayo i Sungmin które miały spuszczony wzrok.
- Pukać was nie uczyli?
Dziewczyny szybko się wyprostowały by po chwili nisko się ukłonić.
- Przepraszamy!
- Nie musisz być taka wredna! - odłożyła z powrotem szklankę i złożyła rękę na rękę.
- Ah to nic! Bardzo przepraszamy!
- Byłyśmy tak zestresowane, więc pewnie dlatego zapomniałyśmy zapukać.
Miałaś głęboko ich wyjaśnienia. Odwróciłaś się od nich i wróciłaś do czytania opakowania po tabletkach.
- Zestresowane? - krótkowłosa blondynka posiadała przyjaźniejszy ton od twojego.
- Chłopaki powiedzieli, że Twoja koleżanka na początku też była oschła dla nich. Dlatego się bałyśmy wejść.
Oburzona tymi słowami wstałaś z łóżka i pokazałaś palcem wskazującym na siebie.
- Że ja!?
Przestraszone koreanki lekko skinęły głową.
- T-tak nam powiedzieli. - Hayo się jąkała.
- A można wiedzieć kto? - tym razem pytanie padło z ust przyjaciółki.
Obie wymieniłyście ze sobą spojrzenia.
- Chyba Chanyeol oppa, a Luhan powiedział że to "nie w porządku!".
Kiedy to mówiły naśladowały ton jelonka.
- No już _____... - powiedziała Twoja współlokatorka gdy zobaczyła jak twoje policzki robią się czerwone ze złości. - W sumie trochę mają racji.
- Wszyscy macie coś z głową..
Powiedziałaś pod nosem, wyminęłaś dwie dziewczyny i trzasnęłaś drzwiami wychodząc z pokoju.
...
- Że niby ja jestem teraz ta zła..
Tupałaś ze złości nogami szukając pokoju Luhana i Krisa.
Chodziłaś korytarzem i czytałaś tabliczki wiszące na drzwiach. Gdy już znalazłaś upragnione drzwi i bez pytania wparowałaś do pokoju.
Był taki sam jak wcześniej gdy je "przeszukiwaliście". Łóżka, szafka, stolik no i oczywiście ten dziwny napis na ścianie.
Dwaj chłopcy obrzucili Cię wzrokiem.
- Puka się - powiedział jelonek z ironią w głosie.
- Wasze koreanki też nie potrafią pukać - syknęłaś oschle.
Ten miał już coś powiedzieć, ale zignorowałaś jego osobę i odwróciłaś się do zdezorientowanego Krisa.
- Oppa, mógłbyś mi pożyczyć na sekundę swój telefon? Zaraz Ci go oddam.
- Nie ma sprawy.
Wyciągnął urządzenie z kieszeni i podał je Tobie. Podziękowałaś i wyszłaś z pokoju.
(perspektywa koleżanki - Chanyeol)
Usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi.- Gdzieś ty polazła?
Widząc swoją przyjaciółkę uśmiechnęłaś się promiennie. Ta w odpowiedzi wzruszyła ramionami. Siadając na miękkim łóżku pokazała swoją "zdobycz".
- Musimy zadzwonić do rodziców.
- Faktycznie.
Popatrzałyście sobie w oczy.
- NIE JA!
- NIE JA!
Walnęłaś pięścią w łóżko gdy okazało się, że ona była pierwsza. Z miną jak u zbitego psa wzięłaś telefon z jej ręki. Zaczęłaś wpisywać znany Ci od dziecka numer.
- A gdzie te dwie?
- Hayo i Sungmin? - zapytałaś - Wyszły niedługo po tym jak poszłaś.
Nacisnęłaś na przycisk z napisem "zadzwoń" i po chwili można było usłyszeć średniej długości pikanie. Dałaś na głośno mówiący, aby przyjaciółka też mogła słyszeć twoją rozmowę. Serce Ci stanęło, ale w końcu w głośniku rozbrzmiał upragniony głos rodzicielki.
- Cześć mamo.. - powiedziałaś niepewnie, jakby czekając jaka będzie jej reakcja.
Kamień spadł Ci z serca. Usłyszałaś jak się cieszyła z twojego telefonu.
Od razu zaczęła Cię wypytywać jak tam u Ciebie, jaka pogoda, czy zdrowo jecie, ciepło się ubieracie.. No właśnie, ubieracie.. Po krótkim szczęściu musiałaś przejść do tej mniej zabawniejszej części programu. Opowiedziałaś jej o pechu jak spotkał was zaraz po przyjeździe do Korei.
- Oj dziecko.. Czy wy zawsze musicie coś nawyrabiać?
W takich chwilach cieszyłaś się że masz taką wyrozumiała mamę.
Założyłaś nogę na nogę i przygryzłaś lekko paznokieć od palca wskazującego.
- Wybacz.. - powiedziałaś z lekkim zażenowaniem.
- Nie mamy zbytnio dużo pieniędzy i raczej nie mamy jak wam wysłać.. Obawiam się, że musicie sobie jakoś poradzić z tym całym EXO.
Spojrzałaś ze smutkiem na przyjaciółkę. Jej smutna mina zaczynała powoli się rozpromieniać a na buzię wskoczył szeroki uśmiech. Mogłabyś rzec, iż nad jej głową zapaliła się jasna żaróweczka. Szturchnęła Cię w ramię i przybliżyła twarz do telefonu.
- A gdybyśmy wzięły z naszego konta bankowego gdzie miałyśmy na samochód!?
- Faktycznie! Było ich tam dość sporo! One były odkładane zawsze z naszych urodzin, świąt.. Już trochę ich przeżyłyśmy. - zaśmiałaś się.
- No dobrze, a co potem?
Widać, że twoja mama nie była przekonana do końca tym pomysłem. - nie będziecie miały na auta..
Machnęłaś ręką.
- Na razie jeździłyśmy autobusami albo pieszo.
- Nie umrzemy od tego. - dodałaś roześmiana.
Po krótkiej ciszy w głośniku twoja mama znowu się odezwała.
- Jeżeli taka jest wasza decyzja.. W sumie jesteście prawie dorosłe. Jeszcze dzisiaj spotkam się z mamą ______ (imię przyjaciółki) i wyślemy wam pieniądze a jutro powinny być w banku. Wyślemy wam później numer konta.
- Dziękuję i kocham Cię!
- Dziękuje proszę pani!
- Śpijcie dobrze dziewczynki.
Rozłączyłaś się i podałaś telefon przyjaciółce.
- A teraz idź go oddać. - powiedziałaś bez uczuć.
Przyjaciółka zaśmiała się zażenowana.
- A tobie co? Co nagle taka niemiła!?
- Jestem zła za to, że byłaś wredna dla dziewczyn..
- Tak tak... - wyrwała telefon z twoich rąk. - Ale i tak ich nie przeproszę!
Miałaś już coś powiedzieć lecz ona wyszła szybko z pokoju.
Zaczęłaś tupać ze złości nogą. Wstałaś z łóżka i mocnym ruchem otworzyłaś drzwi od waszej sypialni. Na korytarzu panowała całkowita cisza.
- Czyli już poszła.. - westchnęłaś.
Odwróciłaś się na pięcie by wejść do pokoju, lecz usłyszałaś ostry dźwięk zamykanych drzwi. Zdziwiło Cię to, bo słyszałaś huk z pokoju obok Ciebie który do niedawna był pusty, ale teraz zajęły go dwie, urocze koreanki.
~~RANEK~~
(Twoja perspektywa - Luhan)
Poczułaś jak ktoś mocno szarpie Cię za ramie i dość głośno woła twoje imię. Ledwo przytomna wstałaś z łóżka. Twoje źrenice robiły się coraz większe.
Nad tobą stał Lay. Gdy zobaczył że się obudziłaś wypuścił ciężkie powietrze z ust.
- Zaspałaś.. - powiedział cicho.
- He?
Do pokoju wparował wkurzony Chanyeol.
- Dziewczyny! Przez was się spóźnimy!
Szybko podbiegł do _________ (imię przyjaciółki) i zaczął ją budzić. Jej zdziwienie było podobne do twojego. Rozciągając się ziewnęła.
- Co się dzieje?
- Jedziemy już? - Hayo stanęła w otwartych drzwiach. Widząc wasz stan zakryła usta dłonią. - Oj.. Chyba ktoś zaspał.
- Damy radę! - uszatek zaczął grzebać w waszych szufladach. Miałaś już coś mu powiedzieć, lecz nagle poczułaś na swojej twarzy bluzkę, a zaraz po tym spodnie. Z przyjaciółką tak samo.
- Macie 5 min! - krzyknął i popchał was w stronę drzwi od łazienki.
Zdezorientowane nie miałyście sprzeciwów. Chciałyście jak najszybciej dowiedzieć się o co im chodzi.
...
Nigdy nie przebierałaś się i myłaś tak szybko, ale nie chciałaś zadzierać z Chanyeolem który co chwile walił wam w drzwi i liczył czas jaki wam został.
Właśnie wszyscy wchodziliście do auta, który miał was zawieźć w nieznane miejsce. Ten samochód był inny niż poprzedni. Ba! To nie było auto tylko mini busik. Całe EXO powoli weszło do pojazdu, dwie stylistki także. Leniwym krokiem ruszyłyście na przedostatnie siedzenia i usiadłyście na miękkich fotelach. Przez pierwsze dziesięć minut jazdy po prostu siedzieliście cicho lub wymienialiście pojedyncze słowa. Jednak _______(imię przyjaciółki) w końcu się odezwała.
- A tak w ogóle to gdzie jedziemy? - wyglądała na podekscytowaną, chociaż miała lekkie wory pod oczami.
Tao obrzucił was wzrokiem.
- Jak gdzie jedziemy? Na 9 mieliśmy rezerwację w restauracji, ale wy zaspałyście.. Na dodatek udajecie że nie macie o niczym pojęcia..
Spojrzałyście się na siebie z pytającymi minami. Pokiwałyście przeczącą głową.
- O niczym nie wiemy.. Nikt nawet nam nie wspomniał o takich planach..
Luhan siedzący siedzenie obok z Xiuminem parsknął. Wkurzyło Cię to.
- Hayo i Sungmin wczoraj wam powiedziały.
- Ale one.. - krótko ściętej koleżance w słowo weszła niewinnie uśmiechnięta Hayo.
- Jak to? Przecież wczoraj wam powiedziałyśmy to w pokoju.
- Zaraz po tym ty nasz wyrzuciłaś - popatrzała na Ciebie - a ty.. - tym razem skierowała się do _______ (imię przyjaciółki) - powiedziałaś że mamy wyjść i nie zawracać wam głowy bzdurami.
- Wywaliliście je z pokoju!?
Chanyeol wydawał się wkurzony.
- My wcale nie.. - przyjaciółka chciała się wytłumaczyć chociaż nic nie zrobiła.
W całym aucie zapanował chaos. Z każdej strony leciały pytania przeplatane głośnymi wrzaskami oburzenia. Miałaś tego dość. Zacisnęłaś mocno pięści i żwawo wstałaś tym samym przerywając hałas.
- Zatrzymajcie auto!
- Co ty.. - Baekhyun siedzący przed wami wydawał się zaskoczony.
- Zatrzymujcie ten cholerny bus!
Jak chciałaś tak się stało. Przestraszony dziadek który was wiózł spojrzał na Ciebie niepewnie.
- Jest panienka pewna? Zrobiliśmy lekki korek..
- Jestem pewna w 100%!
Złapałaś przyjaciółkę za nadgarstek i ruszyłaś do drzwi otwartych przez dziadka. Ignorowałaś prośby chłopaków abyście wróciły na miejsca.
Przed opuszczeniem pojazdu odwróciłaś się na pięcie i zdmuchnęłaś kawałek grzywki który opadł Ci na oko.
- Życzymy miłej zabawy w spóźnionej restauracji.
...
- Gdzie masz zamiar iść? - zapytała niepewnie przyjaciółka która za tobą podążała. Przepychałyście się między ludźmi na wąskim chodniku.
- Po pieniądze od rodziców.
- A wiesz gdzie iść?
Odwróciłaś się do niej twarzą z wielkim bananem na ustach.
- Zanim oddałam telefon Krisowi sprawdziłam jeszcze gdzie jest ten cały bank o którym mówiła twoja mama.
- Haha! To cała moja przyjaciółka! Bystra jak zawsze!
- Dobrze, dobrze! Chwal mnie dalej!
Zachichotałyście lecz po chwili znowu zapanowała smutna atmosfera.
- Jak długo będziemy uciekać?
- Tak długo jak Ci idioci nie zobaczą na własne oczy że te dwie nie są takie święte.
- No tak.. Ale może my też coś źle robimy.. Wiesz.. Koreańskie zwyczaje i tym podobne.. Obie strony zawsze są winn..
Zatrzymałaś się a rozgadana przyjaciółka na Ciebie wpadła. Zaczęła masować obolały nos.
- Patrz jak chodzisz!
- Zerknij.. - pokazałaś palcem przed siebie.
Stałyście przed wielkim, szklanym budynkiem, nad którym widniał napis "bank". Obok wejścia stała mała fontanna w której kąpały się ptaki a ludzie spędzali przy niej przyjemnie czas. Zerknęłaś na nią a ta na Ciebie.
- Gotowa na podbijanie świata?
- Nie wiem jak chcesz podbić świat w banku.. - zaczęła - Ale gotowa!
T: Wiesz.. Nie lubię Hayo i Sungmin... :I
S: O to chodzi :D
T: No kochani! Jeżeli dobrze pójdzie to następny rozdział pojawi się w sobotę, ale raczej spodziewajcie się go w niedziele!
S: *kiwa głową na tak* Do następnego! ;**
T: ~(^w^)~
Omo! Ja chcę więcej! Ne, ne, więcej!
OdpowiedzUsuńOesuuu jak ja kocham wasze opowiadanie. Nie wiem co jeszcze napisać... Saranghae!
No to weny wam życzę i błagam o kolejny rozdział.
Hwaiting!
Wasza nowa, wierna i oddana czytelniczka ~Neko-chan <3
S: Tae czy to widzisz?
OdpowiedzUsuńT: Widzę... *patrzą na siebie*
T & S: NOWA CZYTELNICZKAAA!
T: Strasznie się cieszymy że Ci się podoba, od paru dni byłyśmy myśli, iż nikt nas już nie czyta.
S: A tu proszę! Zrobię wszystko co w mojej mocy aby rozdział pojawił się jak najszybciej :3
T: Pozdrowionka!
HA! Wiedziałam xD Zło wcielone z tych koreanek a chłopaki będą jeszcze błagać na kolanach o powrót *^* Rozdział boski jak zawsze ! ;x Dziękuję Wam =3=
OdpowiedzUsuńLike it <3 Wiedzialam ze z tymi laskami bedzie cos nie tak xD chce wiecej 😍😍😍
OdpowiedzUsuń